Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pod koniec grudnia do Hiszpanii docierają pierwsze dawki szczepionki Pfizer – paczki zostają obfotografowane ze wszystkich stron, a ich transport do poszczególnych regionów opisuje ze szczegółami dziennik „El País”. Pierwsza w kraju szczepi się 96-letnia Araceli, mieszkanka domu opieki w Guadalajarze, zaraz po niej pracownica centrum, 46-letnia Monica. Premier Pedro Sánchez widzi w kobietach symbol „nowego, niosącego nadzieję etapu”. Tak wyczekiwanego przez wymęczony pandemią kraj.
Burza śnieżna
Po widowiskowym początku przychodzi jednak spadek nastrojów. Choć strategia szczepienia jest ta sama we wszystkich regionach autonomicznych (pierwsze dawki przeznaczone są dla pracowników i mieszkańców domów opieki), tempo zależy od wewnętrznej organizacji. W niektórych regionach jest wręcz ślimacze: w Kantabrii do 4 stycznia udaje się rozdysponować jedynie 4 proc. z przydzielonych dawek. Nie wszędzie możliwe jest zorganizowanie i przeszkolenie zespołów pielęgniarskich, dodatkowym utrudnieniem okazuje się przerwa świąteczna.
A to dopiero początek: zaraz zaczną się przerwy w dostawach. Przedtem jednak przed Hiszpanią jeszcze inna, raczej nieoczekiwana przeszkoda: burza śnieżna Filomena. Kiedy zaczynają się szczepienia służby zdrowia, do niektórych szpitali w Madrycie nie docierają przydzielone dawki. Do innych nie są w stanie dotrzeć pracownicy.
– My mieliśmy szczęście, bo nasz szpital jest w centrum – mówi Javier Pertíñez Moreno, pielęgniarz ze szpitala Santa Cristina. – Przeszliśmy kurs podawania szczepionki, niestety online. I tak byliśmy dobrze przygotowani. Bardzo się stresowałem, nigdy wcześniej nie miałem kontaktu z taką szczepionką, do tego trzeba ją przechowywać w bardzo niskiej temperaturze – tłumaczy Javier, który szybko zaczyna czuć się dobrze w nowej roli. Czuje satysfakcję, bo widzi, jak podekscytowani przychodzą na szczepienie jego koledzy i koleżanki z pracy.
– Problemy? Jasne, głównie kiedy zostawała wolna dawka. Mieliśmy sześć godzin na znalezienie kogoś, kto w tej śnieżycy do nas dotrze. Po pracownikach z „pierwszej linii” szukaliśmy ciężko chorych. Wielu z nich nie jest w pełni świadoma, więc wtedy trzeba kontaktować się z rodziną, uzyskać zgodę na szczepienie. A zegar tyka.
Nowa nadzieja
Javier ze szczepieniami uwija się szybko, bo jego placówka jest mała. Jednak dobrze wie, że w niektórych szpitalach pod koniec stycznia pracownicy wciąż czekają na drugą dawkę. Przerwy w dostawach zbiegają się z bardzo dużym wzrostem zachorowań, a chwilę później znaczącym obciążeniem szpitali. Jednocześnie nie brakuje tych, którzy znajdują sposób, żeby zaszczepić się poza kolejką: lista, składająca się głównie z polityków (ale i niejednego biskupa), liczy w lutym już ponad dwieście nazwisk. Niemal wszyscy tłumaczą się podobnie: zadzwoniono do nich, bo szczepionka by się zmarnowała.
– Można zadzwonić do osoby ciężko chorej, jak to robiliśmy my, nie rozumiem, dlaczego dzwoni się do burmistrza – komentuje Javier.
Nowy miesiąc przynosi jednak sporo nadziei, o której mówił premier Sánchez – liczba nowych zakażeń zaczyna spadać, a od 9 lutego Hiszpania dysponuje już trzema różnymi szczepionkami. Oprócz kolejnych dostaw Pfizera i Moderny, którymi będą w pierwszej kolejności szczepione osoby powyżej 80. roku życia, do kraju trafia AstraZeneca, przeznaczona dla osób poniżej 55. roku życia, wykonujących konkretne zawody, w tym nauczycieli, policjantów czy pracowników więzień i strażaków.
Sagrada Família
12 lutego Hiszpania świętuje sukces: ponad milion osób otrzymało już obydwie dawki. Wciąż jednak bardzo wiele brakuje do zrealizowania planu zaszczepienia do wakacji 70 proc. społeczeństwa. Minister zdrowia Carolina Darias przekonuje jednak, że już wkrótce możliwe będzie działanie na masową skalę – w czym pomóc ma wejście na rynek szczepionek kolejnych trzech producentów. Już szuka się miejsc adekwatnych dla masowych szczepień – w Barcelonie pod uwagę brane są m.in. stadion Camp Nou i Sagrada Família. Zaczyna się też mówić o zaangażowaniu w szczepienia farmaceutów i studentów medycyny.
– Kto będzie wszystkich szczepił? – zastanawia się Javier Pertíñez Moreno. – My, pielęgniarze, już się zaoferowaliśmy, ale brakuje ludzi. No bo kto przyjdzie za mnie na dyżur? ©
Czytaj bezpłatnie pozostałe teksty dodatku Europa się szczepi