Mózg się uśmiecha

Współczesne filmy o autyzmie to już nie tylko "Rain Man" czy "Forrest Gump". Kino coraz częściej potrafi wyjść poza hollywoodzki obraz dziwacznego geniusza...

22.11.2011

Czyta się kilka minut

Światu potrzeba umysłów różnego rodzaju" - to słowa autystycznej Temple Grandin, światowej sławy profesor zoologii, która dzięki sukcesom naukowym, jak i samoświadomej postawie, przyczyniła się w ogromnym stopniu do zmiany w społecznym rozumieniu i postrzeganiu autyzmu. Jej słowa to nie tylko postulat, by spojrzeć na zjawisko pod kątem odmienności, a nie jednostki chorobowej. W książkach i publicznych wystąpieniach Grandin od wielu lat ze swadą opowiada o własnym życiu, starając się nam uświadomić, że autyzm niejedno ma imię i kryje w sobie umysłowości bardzo różnego rodzaju. Tę różnorodność odnaleźć można również w filmach z ostatnich lat, które dotykają problemu w sposób coraz bardziej otwarty i dojrzały. Reprezentacyjną próbkę takiego kina zobaczyć będzie można podczas Przeglądu Filmów o Autyzmie i Zespole Aspergera, zorganizowanym przez krakowskie Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci Autystycznych "Zacisze".

Autystyczni geniusze

"Rain Man", "Forrest Gump", "Tate, mały geniusz" - tytuły rozsławione nagrodami jeszcze w latach 90. XX w.

ugruntowały masowe wyobrażenia o autystycznej odmienności. Ich niewątpliwą zasługą było odejście od autyzmu jako wyłącznie upośledzenia i wskazanie na ogromny potencjał kryjący się nierzadko w osobach nim naznaczonych. Jednakże hollywoodzka heroizacja autystycznych geniuszy najczęściej miała się nijak do heroizmu dnia codziennego, którym muszą się wykazać rodziny mające bliskich z ASD (ang. Autism Spectrum Disorder, spektrum zaburzeń autystycznych). Na szczęście, im bliżej współczesności, tym ton opowieści staje się bardziej intymny, tym mniej w nich tabu i spektakularnych zwrotów akcji służących krzepieniu serc.

Największy stopień intymności, jednocześnie najbardziej krytyczny przypadek postępowania z autyzmem pokazuje Sandrine Bonnaire - jej niezwykły film dokumentalny "Na imię ma Sabine" (2007) zostanie przypomniany na krakowskim przeglądzie. Francuska aktorka, znana choćby z filmu "Bez dachu i praw", stanęła za kamerą, by opowiedzieć o swej autystycznej siostrze, która z powodu niewłaściwej diagnozy została zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Po latach, już jako dorosła kobieta, Sabine - monstrualnie otyła, z widocznym ślinotokiem - jest wrakiem dawnej siebie. Oglądana na archiwalnych filmach śliczna, nadwrażliwa dziewczyna, grająca Bacha i Schuberta, pod wpływem końskich dawek neuroleptyków i kilku lat izolacji cofnęła się w rozwoju, zamknęła w sobie jeszcze bardziej i dziś wymaga nieustannej opieki. Patrząc na bohaterkę filmu, której nie dano szansy godnego życia z ASD, zaczynamy rozumieć wypowiedziane pod koniec filmu słowa - że autyzm "umożliwia przetrwanie". Dzisiaj Sabine pozostała już tylko czułość ze strony najbliższych oraz hermetyczny świat, pełen własnoręcznie wykonanych szmacianych lalek i marzeń o mężu strażaku.

Jak żyć z autystycznym rodzeństwem i przetrwać? To również temat australijskiego filmu "Czarny balonik" (2008) Elissy Down, która sięgnęła po formułę kina młodzieżowego, by pokazać autyzm z punktu widzenia nastolatka. Film, przypominający trochę "Co gryzie Gilberta Grape’a" Lasse Hallströma, opowiada o bólu dojrzewania, w którym dodatkowym problemem staje się brat z ostrą postacią ASD, przejawiającą się choćby brakiem komunikacji werbalnej. Thomas nie ma łatwego życia: w okresie, kiedy tak ważna jest popularność wśród rówieśników, trudno komukolwiek zaimponować, gdy tuż obok stale czai się ktoś, kto robi rzeczy obrzydliwe, niesmaczne, czasem przerażające, prawie zawsze nieprzewidywalne. Film, mimo swojej lekkiej, "familijnej" konwencji, dotyka wielu wstydliwych kwestii, jak poczucie niesprawiedliwości wśród bliskich czy problem fizycznej siły i budzącej się seksualności u autystycznego nastolatka.

Maszyna do przytulania

Codzienne życie dorosłego człowieka z ASD, o ile nie jest życiem geniusza bądź cudownie ozdrowionego, rzadko zaprząta uwagę filmowców. Tym większą wartość mają filmy w rodzaju "Mary i Max" (2009) Adama Elliota, który posłużył się na poły groteskową, na poły realistyczną animacją z plasteliny w opowieści o dwójce outsiderów z dwóch odległych zakątków globu. W opartej na faktach historii z lat 70. XX w. samotna australijska dziewczynka nawiązuje korespondencyjną znajomość ze starszym mężczyzną z Nowego Jorku, cierpiącym na zespół Aspergera. Poprzez dziwaczną postać Maxa, ateistycznego Żyda, który stale chodzi w jarmułce, "żeby było mu ciepło w mózg", dostajemy mały katalog zachowań właściwych tej łagodniejszej z odmian autyzmu - natręctw i tików, zmysłowej nadwrażliwości i motorycznej nieporadności, nazbyt dosłownego odczytywania wszelkich komunikatów... Co istotne, w filmie mówi się o zespole Aspergera wielokrotnie i wprost, zaś stworzenie pełnokrwistych (choć plastelinowych) bohaterów pomaga oswoić, a nawet polubić ten groźnie brzmiący medyczny termin.

Manifestem autystycznej wrażliwości, jak i ogromnych możliwości w niej tkwiących, będzie z pewnością pokaz telewizyjnego filmu biograficznego "Temple Grandin" (2010) Micka Jacksona, wyprodukowanego przez HBO i obsypanego licznymi nagrodami. Odnajdziemy w nim nie tylko koleje losu bohaterki, ale i próbę odtworzenia charakterystycznego dla autyzmu Grandin sposobu percepcji tudzież "myślenia obrazami" (to także tytuł jej sztandarowej pracy poświęconej ASD). Sama badaczka często porównywała swój umysł do "wyszukiwarki obrazków w Google" - na ekranie znajduje to wyraz w kalejdoskopowych zbitkach obrazów, raz po raz zatrzymywanych w gwałtownych stopklatkach. Zanim Grandin zasiadła na uniwersyteckiej katedrze i stała się jednym z głównych amerykańskich ekspertów w zakresie humanitarnego uboju bydła, musiała "przekraczać kolejne drzwi" - co również film pokazuje literalnie. Konkretnego kształtu nabiera także jej obsesja skonstruowania "maszyny do przytulania", wzorowanej na podobnych mechanizmach stosowanych na krowich farmach.

I jedno w tym wszystkim pozostaje pewne: kobieta, która wolała towarzystwo zwierząt niż ludzi, a filmy przyrodnicze od melodramatów, nie byłaby tu, gdzie jest, gdyby nie pozwolono jej być tym, kim jest. Bezgraniczna cierpliwość i opieka ze strony matki, niekonwencjonalne podejście nauczyciela, który pozwolił nastoletniej Temple odkryć wynalazczą pasję, akceptująca postawa kilkorga bliskich mimo powszechnej opinii dziwoląga - to wszystko stworzyło Temple Grandin taką, jaką widzimy dziś: pewną siebie, pełną autoironii, przemawiającą do tłumu słuchaczy: "Jestem autystyczna i zawsze będę!".

***

Wspomniane tutaj filmy, prócz odrobiny pocieszenia i przedstawienia kilku modelowych sytuacji z różnych etapów życia, przede wszystkim pozwalają lepiej wyobrazić sobie to wszystko, co dzieje się w samym środku autystycznego umysłu. W "Czarnym baloniku" jest mowa o "emocjach, które przewracają się w głowie jak w suszarce bębnowej". Kiedy plastelinowy Max z filmu Elliota ma problem z okazywaniem uczuć, to widzimy na ekranie, jak - dosłownie! - uśmiecha mu się mózg. Bo przecież opisywane przez Temple Grandin "myślenie obrazami" czasem przydaje się również i nam.

1. Przegląd Filmów o Autyzmie i Zespole Aspergera z okazji Międzynarodowego Tygodnia Autyzmu, Kraków, kino "Mikro", 24-25 listopada 2011 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2011