Miłość grzesznicy

Łukasz, choć podobnie jak inni Ewangeliści zamieszcza w Ewangelii perykopę o namaszczeniu Jezusa przez kobietę, odmiennie rozkłada akcenty teologiczne. Różnice są tak znaczące, że wyjaśnienia mówiące o literackim przepracowaniu znanej Łukaszowi wersji Marka wydają się nie wystarczać. Prawdopodobnie w tym przypadku chodzi o nieznane innym autorom źródło, z którego Łukasz czerpie historię o kolejnej kobiecie z otoczenia Jezusa.

10.07.2006

Czyta się kilka minut

Ewangeliczne relacje o namaszczeniu łączy przede wszystkim przebieg opowiadanego zdarzenia. Za każdym razem Jezus jest goszczony w domu, do którego wchodzi, lub już się w nim znajduje, i kobieta namaszcza Jezusa olejkiem. Jej zachowanie wzbudza sprzeciw zgromadzonych. Jezus bierze ją w obronę. Gdy przyjrzymy się szczegółom czterech perykop, odnajdziemy wiele różnic (por. Mk 14, 3-9; Mt 26, 6-13; Łk 7, 36-50; J 12, 1-8). Miejscem wydarzenia według Marka, Mateusza i Jana jest Betania, podczas gdy Łukasz go nie określa. Różnie określony zostaje też dom, w którym wydarzenie ma miejsce: według Marka i Mateusza jest to dom Szymona Trędowatego, według Łukasza - Szymona faryzeusza, według Jana - Marty, Marii i Łazarza. U Marka i Mateusza czytamy o namaszczeniu głowy Jezusa, u Łukasza i Jana - Jego stóp. Co więcej, różnie określa się namaszczającą kobietę. U Marka i Mateusza pozostaje bezimienna i nieznana. Łukasz określa ją mianem "grzesznicy" (Łk 7, 37. 39). Jan z kolei pisze, że Jezusa namaszcza Maria, siostra Marty i Łazarza. Inaczej opisany zostaje w końcu czas, a przez to kontekst wydarzenia. O ile Marek, Mateusz i Jan umieszczają perykopę na wstępie relacji o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, Łukasz - w toku Jego działalności publicznej.

Zwłaszcza dwie ostatnie kategorie wiele mówią o charakterystycznym dla Łukasza ujęciu sceny. Można je najpierw opisać przez brak pewnych elementów. Skoro Łukasz nie pokazuje związku między namaszczeniem a męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, czyn kobiety nie jest przygotowaniem na pogrzeb, nie ma wymiaru profetycznego. Ponieważ opisuje namaszczenie stóp, a nie głowy Jezusa, nie można też mówić o mesjańskim wymiarze tego znaku. Łukasz wypełnia zatem perykopę o namaszczeniu inną treścią, wynikającą głównie z jego określenia, kim jest kobieta: "Była [ona] w mieście grzesznicą" (Łk 7, 37). Jako taka znana jest też goszczącemu Jezusa faryzeuszowi. Poznajemy jego myśli: "Gdyby On [Jezus] był prorokiem, to by przecież wiedział, co to za jedna ta kobieta, która Go dotyka - że to grzesznica" (Łk 7, 39). Choć Łukasz nie mówi tego wprost, dość powszechnie słowa te rozumiane są jako określenie jawnogrzesznicy, czyli, posługując się dzisiejszym językiem, prostytutki. Większość kobiet trudniło się tym zajęciem (tak jak i dziś) z powodów ekonomicznych; inaczej nie miałyby środków do życia. Nic nie wskazuje na to, by były wykluczane ze społeczeństwa. Przeciwnie, stanowiły grupę cieszącą się ani mniejszym, ani większym uznaniem niż wszyscy ubodzy, będący przytłaczającą większością społeczeństwa. Dlatego też bezimienna kobieta mogła skorzystać z prawa gościnności i wejść do domu faryzeusza, gdy dowiedziała się, że jest tam Jezus.

"Z płaczem, stanąwszy z tyłu u Jego [Jezusa] stóp, zaczęła oblewać je łzami i wycierać włosami. I całowała Jego stopy, i skrapiała olejkiem" (Łk 7, 37n) - to jedna z najbardziej przejmujących scen Ewangelii. Nie poznajemy historii życia kobiety ani motywacji jej postępowania. Nie słyszymy ani jednego słowa z jej ust. Jedno nie pozostawia wątpliwości: ona jest całkowicie oddana Jezusowi. Ewangelista więcej uwagi poświęca reakcji Jezusa. Gesty kobiety poruszają Jego wnętrze, a okazją do ich wyjaśnienia stają się wewnętrzne opory faryzeusza. Symboliczne gesty kobiety Jezus komentuje najpierw w przypowieści o wierzycielu i dwóch dłużnikach, potem w słowach skierowanych wprost do niej. Choć Szymon uważa się za gospodarza przyjmującego gościa, Jezus bez ogródek opisuje różnicę w postępowaniu jego i kobiety: "Wszedłem do twego domu, a nie dałeś Mi wody do nóg. Ona zaś łzami oblała moje nogi i wytarła swoimi włosami. Nie powitałeś Mnie pocałunkiem, a ona, odkąd weszła, nie przestaje całować moich stóp. Nie skropiłeś olejkiem mojej głowy, ona zaś wonnym olejkiem skropiła moje nogi" (Łk 7, 44nn). Pointa przypowieści również odnosi się do kobiety, choć zawarta jest w słowach wypowiedzianych jeszcze do Szymona: "Odpuszczone są jej liczne grzechy, bo wiele umiłowała. Komu zaś się mało odpuszcza, ten mało miłuje" (Łk 7, 47). Tak jak większą miłość okaże ten, któremu darowano większy dług, tak miłość kobiety mierzyć się ma wagą odpuszczonych jej grzechów. Stąd słowa Jezusa do niej: "Twoje grzechy są odpuszczone" (Łk 7, 48) i później: "Wiara twoja cię zbawiła. Idź w pokoju!" (Łk 7, 50).

Słowa Jezusa są jednoznaczne: symboliczne działanie kobiety to znak jej miłości i wiary. Jezus jawi się jako posłany do najuboższych, zaś kobieta, prostytutka, nie tylko jako wierząca w Jezusa i miłująca Go, ale jako przykład głębokiej z Nim relacji. Ta perykopa to Łukaszowy odpowiednik przekazanych przez Mateusza słów Jezusa do faryzeuszy: "Zaprawdę powiadam wam: celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa Bożego" (Mt 21, 31).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2006