Reklama

Ładowanie...

Mahler pokojowy

Mahler pokojowy

08.09.2009
Czyta się kilka minut
Krakowski koncert Światowej Orkiestry dla Pokoju pod batutą Valerego Gergieva był skazany na sukces. Bo i zespół szczególny, złożony z muzyków czołowych orkiestr symfonicznych z czterdziestu krajów, i dyrygent wyśmienity, i okazja szczególna - upamiętnienie 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Miało więc być artystycznie satysfakcjonująco, do tego dostojnie, elitarnie, z gronem kombatantów wśród publiczności oraz bogatym zestawem międzynarodowych i rodzimych znakomitości.
V

Valery Gergiev wieczór rozpoczął prawykonaniem uroczystego drobiazgu Krzysztofa Pendereckiego, napisanego specjalnie na tę okazję. Kilkuminutowe "Preludium dla pokoju" na instrumenty dęte i perkusję, o mocnym fanfarowym charakterze, miejscami gęstej, pysznie impresjonistycznej fakturze, zajmująco falującej dramaturgii, zwieńczone pełnym blasku współbrzmieniem durowym, zagrane przez doborowe grono muzyków zabrzmiało zjawiskowo. Co ciekawe, pomogło tu wykonawcom niełatwe akustycznie wnętrze kościoła.

Nie można tego niestety powiedzieć o V Symfonii cis-moll Gustawa Mahlera, głównym daniu wieczoru. Bogata narracja "Orędzia miłości w nieczułych czasach", jak określił dzieło kompozytor, złożona z wielobarwnych, kontrastowo zestawianych dźwiękowych segmentów struktura - gubiły się w kilkusekundowym pogłosie. Jednak mimo zachwianych niekiedy proporcji między grupami instrumentów, Gergiev wydobył z partytury to, co w niej najsmakowitsze: wyrazową zmienność, emocjonalne skrajności. "Marsz żałobny" poprowadził niemal ze słowiańską nostalgią, w Scherzu lekko kołysał publiczność w rytm wiedeńskiego lendlera, rozczulał w Adagietto rzewną barwą smyczków, by w finałowym, fajerwerkowym rondzie dać upust muzycznej fantazji.

***

V Symfonię Mahlera Światowa Orkiestra dla Pokoju wykonała po raz drugi. Niespełna rok temu zabrzmiała w Jerozolimie. Wówczas w pierwszym pulpicie zasiadł skrzypek izraelski i jordański. Wydarzenie to urosło do rangi symbolu. W Krakowie jedno z miejsc zajął Robert Kabara. Miły gest.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]