Macedonia czy greckie gadanie

Ich spór toczy się w cieniu wielkich debat. Ale dla Grecji i Macedonii on jest najważniejszy: chodzi w końcu o tożsamość i prawo do helleńskiego dziedzictwa.

01.04.2008

Czyta się kilka minut

Na użytek wewnętrzny Macedonia nosi nazwę "Republiki Macedonii". W ONZ i innych gremiach międzynarodowych jest "Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii" (w skrócie: FYROM). W stosunkach między Macedonią a konkretnymi krajami bywa różnie: jedne trzymają się FYROM-u, inne nie. Ostatnio władze w Skopje otrzymały od ONZ pięć nowych nazw do wyboru. Odrzuciły wszystkie.

Ta decyzja może być brzemienna w skutki. Bo jeśli Skopje nie zmieni zdania, Macedonia może pożegnać się z myślą o wejściu do NATO i Unii Europejskiej. Drogę zablokuje jej Grecja, która zapowiada weto. "Nie ma nazwy, nie ma zaproszenia do NATO" - powtarza jak mantrę premier Kostas Karamanlis.

Od 1991 r., gdy Macedonia ogłosiła niepodległość, Grecy udowodnili, że w sprawie jej nazwy potrafią działać z uporem i skutecznie. To Grecja sprawiła, że na forum międzynarodowe Macedonia weszła dopiero, gdy zgodziła się przyjąć nazwę-potworka FYROM.

Scheda Hellenów

Wbrew pozorom, nie jest to konflikt o nic. Jak pisze grecki dziennik "Kathimerini", "nazwa wiele znaczy, gdy dotyczy terytorium na Bałkanach, gdzie granice tak często się zmieniają". Nie inaczej jest w przypadku Macedonii, której obecne terytorium przed stu laty, w wyniku wojen bałkańskich, zostało podzielone między Serbię, Grecję i Bułgarię. Na terenie dawnej historycznej Macedonii żyją dziś różne narodowości: Grecy, Słowianie, Albańczycy. Nazwa - to także tożsamość.

Kto jednak ma do niej prawo? W konflikcie tym Grecy odwołują się właśnie do spraw największej wagi: swej tożsamości narodowej i spuścizny helleńskiej. Współczesna, słowiańska Macedonia nie ma, ich zdaniem, prawa do tej nazwy, bo ze starożytną grecką Macedonią nic jej nie łączy: ani pokrewieństwo etniczne, ani język i kultura. Za Filipa II i Aleksandra Wielkiego, w IV wieku p.n.e., Słowian nie było, przybyli dopiero tysiąc lat później. Słowiańska Macedonia dorabia więc sobie korzenie, jakich nie miała.

Greków irytują też zakusy na spuściznę helleńską. Na macedońskiej fladze widniała gwiazda z Werginy, zdobiąca urnę z grobu Filipa II, a na banknotach Biała Wieża z Salonik. Przed rokiem lotnisko w Skopje otrzymało patrona: Aleksandra Wielkiego.

W 1995 r. oba kraje zawarły tymczasowe porozumienie. Oba poczyniły ustępstwa: Grecja zniosła embargo i otworzyła dla macedońskiego handlu port w Salonikach, Macedonia zmieniła flagę (gwiazda została, ale stylizowana) i zapisała w konstytucji, że nie ma roszczeń terytorialnych wobec sąsiadów. Problem nazwy odłożono.

Teraz powrócił. Nowa Republika Macedonii, Niezależna Republika Macedonii, Demokratyczna Republika Macedonii, Konstytucyjna Republika Macedonii, Republika Górnej Macedonii: tak mógłby nazywać się kraj, gdyby i on, i Grecja przyjęły którąś z propozycji mediatora ONZ Matthew Nimetza. Skopje jednak nie chce żadnej, a Grecy tylko jedną (Górną Macedonię) uznali za punkt wyjścia do rozmów. Tylko ona spełnia dwa warunki Aten: nowa nazwa musi być złożona i zawierać odniesienie geograficzne. Bo miejsce w przestrzeni to jedyne, co łączy dwie Macedonie, dawną i współczesną.

Na Lewo Od Bułgarii

To i tak przełom. Kilkanaście lat temu Grecy nie chcieli słyszeć, by w nazwie sąsiada mogło się znaleźć słowo "Macedonia". Potężne manifestacje, jakie przetaczały się przez Grecję, odbywały się pod hasłem: "Macedonia pozostanie grecka!". Ateny proponowały "Republikę Skopje" czy (na wzór przedwojenny) "Republikę Wardarską", przypominając, że "Macedonia" weszła w użycie dopiero za rządów Tito.

Ale oczekiwania obu krajów całkowicie się rozmijają. Macedonia nie chce wyznaczników geograficznych, które definiowałyby ją w odniesieniu do innego kraju czy regionu. Chce nazwy, która określa ją po prostu jako Macedonię. Prezydent Branko

Crvenkovski mówi, że nazwa jest ważniejsza nawet niż członkostwo w NATO. Dlatego odpada Górna Macedonia czy, sugerowana nieformalnie, Macedonia Północna. Dlatego też najnowsza, znana z przecieków szósta propozycja Nimetza: "Republika Macedonia - Skopje", mogłaby się jej spodobać. Ale została odrzucona przez Grecję.

Czy Grecy wytrzymają presję NATO-wskich partnerów, którzy chcą poszerzyć sojusz o Bałkany w (złudnej?) nadziei, że położy to kres tutejszym problemom? Karamanlis nie ma tu swobody manewru: Grecy pragną, by był nieustępliwy. Nie manifestują tak masowo jak niegdyś, ale 80 proc. uważa, że rząd powinien zastosować weto.

Tymczasem świat przyzwyczaił się do "Macedonii". Używa jej na co dzień w polityce i biznesie. Być może jest już za późno, by Grecy zwyciężyli w tym sporze. Pozostaje im więc ratować się humorem. "Dlaczego określać FYROM wobec Grecji, a nie innych miejsc? - zastanawia się Lakis Lazopulos, znany aktor i satyryk. - Dlaczego nie Południowe Kosowo, Dolna Serbia albo Na Lewo Od Bułgarii?".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, współpracowniczka działu „Świat”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2008