Lewis Carroll „Alicja w Krainie Czarów” (1865)

Niewiele jest książek, które podczas lektury pozwalałyby wejść jednocześnie w buty dziecka, psychoanalityka, detektywa, filozofa i konsumenta halucynogennych substancji.

22.12.2016

Czyta się kilka minut

 / il. John Tenniel / DOMENA PUBLICZNA
/ il. John Tenniel / DOMENA PUBLICZNA

A następnie zatańczyć w nich coś na kształt „kadryla z homarami”. Trudno też uwierzyć, że w zeszłym roku świętowaliśmy już 150 lat istnienia tego najcudowniejszego w dziejach literatury imaginarium, z Szalonym Kapelusznikiem, Marcowym Zającem i widmowym Kotem z Cheshire w rolach drugoplanowych.

Chyba żadna książka z czasów dzieciństwa nie uzmysłowiła mi tak bardzo, że świat niekoniecznie jest tym, czym się wydaje, i że czasem nawet jego sens nie ma sensu. Kolejne czytania, kolejne odkrywcze przekłady, kolejne ilustracje (moje ulubione, wyraźnie Boschem podszyte, wyszły spod ręki słowackiego grafika Dušana Kállaya w bajecznym wydaniu z 1986 r.) były za każdym razem nową intelektualną gimnastyką, nowym ćwiczeniem wyobraźni i języka. Dwujęzyczna edycja w przekładzie Roberta Stillera stała się dla mnie pierwszą naprawdę ekscytującą przygodą z literacką angielszczyzną. Kolejne filmowe adaptacje za każdym razem przypominały bez litości, że kino (będące od zawsze moją wielką pasją, a potem przedmiotem pracy zawodowej) czasami musi skapitulować w obliczu bogactwa obrazów i skojarzeń, jakie uruchamia w nas słowo pisane. Czytając „Alicję” do poduszki mojej kilkuletniej córce widziałam, z jaką intensywnością „pracuje” w niej ta książka – wyrabiając abstrakcyjne myślenie, wyczucie paradoksu i absurdu. Widziałam też, że po wyjściu z króliczej nory trudno wrócić grzecznie pomiędzy zwykłe bajki.

Bo „Alicja w Krainie Czarów” jest lekturą zbójecką. Uczy, że ciekawość nie jest wcale pierwszym stopniem do piekła, ale do odkrywania świata w całej jego pokręconej nieoczywistości. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2017