Jezus intruz

Mojżesz wyprowadza Izraelitów z Egiptu, ale kiedy ostygł początkowy entuzjazm, ludzie zaczęli go krytykować, a nawet mu grozić.

17.09.2018

Czyta się kilka minut

To cofnięcie zaufania względem Mojżesza sprawiło, że „Pan bardzo się rozgniewał”, a to znowu „bardzo się nie podobało” Mojżeszowi. Przypomniał Bogu o Jego odpowiedzialności za lud, dla którego jest Ojcem. Przystępując do rozwiązania konfliktu, Bóg poleca Mojżeszowi wybrać z ludu 70 mężczyzn. „Ja zstąpię i będę z tobą rozmawiał – mówi Bóg. – Wezmę z ducha, który jest w tobie, i im go przekażę. Będą razem z tobą dźwigać ciężar tego ludu, a ty nie będziesz go już musiał dźwigać sam”.

Gwałtowny spór Mojżesza z Bogiem to doskonały przykład uczciwej modlitwy, w której Bóg i człowiek w twardej, szczerej do bólu rozmowie dochodzą do porozumienia. Bóg poważnie podchodzi do argumentów Mojżesza i tego samego oczekuje od swego rozmówcy. Mojżesz i lud zapomnieli jednak, że Bóg uprzedzał: „moje myśli nie są waszymi myślami, a wasze drogi nie są moimi drogami. Bo jak niebo góruje nad ziemią, tak drogi moje górują nad waszymi, a moje myśli nad waszymi myślami!”.

Spośród wezwanych przez Mojżesza „dwóch mężczyzn pozostało jednak w obozie. Jeden z nich nazywał się Eldad, a drugi Medad. Na nich też zstąpił duch, bo chociaż nie przybyli do Namiotu, należeli jednak do wezwanych. Ich również ogarnęło w obozie natchnienie prorockie. (...) Jozue, syn Nuna, który od młodości służył Mojżeszowi, powiedział: »Mojżeszu, mój panie, zabroń im tego!«. Mojżesz odrzekł: »Czy jesteś o mnie zazdrosny? Oby tak cały lud Pana prorokował! Oby Pan udzielił mu swojego ducha!«”.

Po wiekach również Jezus, Syn Boży, usłyszy od swego ucznia Jana: „»Nauczycielu, spotkaliśmy kogoś, kto w Twoje imię wyrzucał demony, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami«. Jezus odrzekł: »Nie zabraniajcie mu! Nikt bowiem, kto czyni cuda w moje imię, nie będzie zaraz mógł źle mówić o Mnie. Kto nie jest przeciwko nam, jest z nami«”. Jan i Jozue wpadli w tę samą pułapkę. Poczuli się zagrożeni w swojej tożsamości, wyjątkowości. Zdają się mówić: czy to, co nas, wybrańców, wyróżnia, ma być dla wszystkich? Czy to, co dla nas najświętsze, mamy oddać za darmo każdemu, kto się napatoczy?

Nieobce nam te obawy. Jezus, co prawda, powiedział: „bierzcie, jedzcie i pijcie wszyscy”, ale i „nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł przed świnie”. I tak można w nieskończoność przerzucać się cytatami, stawiać słowo przeciwko słowu. A Jezus? Z trudem przedziera się przez tę nawałnicę przemądrzałych debat, wykładów, wspaniałych ceremonii i bywa postrzegany jako intruz, a nawet nieprzyjaciel. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2018