Iskra szaleństwa

Sezon Żuławskiego trwa nie tylko w plotkarskiej prasie. Po objazdowym festiwalu jego twórczości i wywiadzie rzece wydanym przez Krytykę Polityczną czeka na nas boks DVD z jego wczesnymi polskimi filmami.

05.05.2009

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Na srebrnym globie” /fot. Telewizja Kino Polska /
Kadr z filmu „Na srebrnym globie” /fot. Telewizja Kino Polska /

Zawstydzające, że musieliśmy czekać tak długo. Sam reżyser ostudził jeszcze bardziej naszą spóźnioną radość, skarżąc się w jednym z wywiadów na nie najlepszą jakość techniczną zestawu. Ale jednocześnie pochwalił starania telewizji Kino Polska, która wydając filmy Żuławskiego na nośniku cyfrowym, po prostu uratowała ich kopie przed doszczętnym zniszczeniem. Mimo wszystko warto było czekać. Młodsi widzowie przy tej okazji będą mogli nadrobić zaległości; dla starszych "Trzecia część nocy", "Diabeł" i "Na srebrnym globie" będą doskonałym przypomnieniem czasów świetności polskiego kina w jego najbardziej niepokornym wydaniu. A jednocześnie opowieścią o epoce PRL-u jako czasie dla artysty wyjątkowo marnym, o czym nie bardzo chcemy pamiętać, mitologizując tamten okres poprzez wskazanie na jego najbardziej dorodne, w tym również filmowe owoce.

"Urodziłem się z krwi zatrutej chorymi wszami" - opowiada reżyser w filmie dokumentalnym "Żuławski o Żuławskim" z 2000 roku, dołączonym do zestawu. Pokazuje do kamery odziedziczony po ojcu pojemniczek na zarażone tyfusem insekty. Jego ojciec, Mirosław, wówczas działacz podziemia, w przyszłości peerelowski dyplomata, był podczas wojny karmicielem wszy w lwowskim instytucie profesora Weigla. Wtedy właśnie, w 1940 roku, przyszedł na świat Andrzej Żuławski. W 30 lat później w zniewolonej Polsce oddzielonej od Lwowa granicą, syn karmiciela wszy wyrusza w podróż do samych początków swojego istnienia.

Scenariusz "Trzeciej części nocy" (1971) pisze z pomocą ojca i wyciąga gotowy materiał tuż przed rozpoczęciem zdjęć, w miejsce innego zaaprobowanego wcześniej przez komunistycznych włodarzy. Nikt dotychczas (ale też i potem) nie opowiadał o czasach okupacji w taki sposób. Lekceważąc chronologię zdarzeń, Żuławski tworzy film jakby trawiony maligną, wyprany z naturalnych kolorów, oddychający nierównym, gorączkowym oddechem swoich bohaterów - intelektualistów, AK-owców, rozmawiających o Balzaku i Prouście, kiedy wokół wali się świat. Jesteśmy świadkami Apokalipsy. Jej uczestnicy pragną przede wszystkim godnie przetrwać i umożliwić przeżycie swoim bliskim. Dlatego pozwalają zatruwać swoją krew i angażują się w podziemną walkę. Wyglądają niczym upiory balansujące na granicy życia i śmierci, jawy i snu - a jednak nie zapominają, kim są i jaki jest sens ich poświęcenia. A wszystko to pokazane bez krzty bohaterszczyzny, z fizjologiczną dosłownością, rozedrganym obrazem, z ostrą gitarową frazą Andrzeja Korzyńskiego, wyrywającą całą opowieść ze stricte historycznego kontekstu.

Żuławski w swoich filmach osadzonych w narodowej przeszłości celowo rozmija się ze Szkołą Polską, z romantycznymi obrachunkami. Bardziej interesuje go metafizyka zła jako trwałego, ponadczasowego elementu ludzkiego losu. W "Diable" (1972), w kostiumie obscenicznego horroru osadzonego w czasach rozbiorów, pokazuje manipulacje władzy próbującej rozpracować konspiracyjną siatkę. Diabeł o twarzy Wojciecha Pszoniaka - figura na poły realna, na poły urojona - uosabia niepojętą, demoniczną siłę, która pcha ludzi ku największym niegodziwościom, zmusza ich do zaparcia się siebie. Ze szlacheckiego dworku, do którego powraca z niewoli bohater-spiskowiec, ostał się jedynie wiejący zgnilizną skansen, z truchłem ojca i pohańbioną siostrą - rupieciarnia dawnej Polski. W miejsce dawnego etosu Żuławski przedstawia orgiastyczną wizję świata, w którym wszystko wolno. Dopiero poniewczasie komunistyczne władze zorientowały się, że film opowiadał tak naprawdę nie o rozbiorach, ale o traumie i hańbie Marca '68 roku. I zaaresztowały film na 16 lat.

"Na srebrnym globie" (1977) miał być filmem, którym Żuławski odkupi swoje antypaństwowe konszachty z "Diabłem". Ale historia tego filmu okazała się jeszcze bardziej tragiczna. Po powrocie z przymusowej emigracji we Francji Żuławski sięgnął po swoją "książkę domową" - trylogię stryjecznego dziadka Jerzego z początków XX wieku. W przebraniu science

fiction nakręcił film o fenomenie religii jako katalizatorze wolności. Zamiast, jak się spodziewano, uderzać w Kościół katolicki, zrealizował naturalistyczną opowieść o mitycznych korzeniach chrześcijaństwa, a zarazem futurystyczną epopeję. Czegoś takiego jeszcze w polskim kinie nie było. Choć film powstawał w warunkach niemal chałupniczych, jego operowy rozmach sugerował, iż musi stać za tym gigantyczny budżet.

Chwytając się tego pretekstu, ówczesny szef kinematografii Janusz Wilhelmi po obejrzeniu nakręconego materiału nakazał przerwanie produkcji oraz zniszczenie dekoracji i kostiumów. Dopiero dekadę później ten "strzęp filmu" doczekał się swojej premiery, z dokręconymi dokumentalnymi zdjęciami ówczesnej Warszawy i opowiadanymi z offu fragmentami akcji, której nie udało się w swoim czasie nakręcić. Negatyw cudem odnaleziony został przez sprzątaczkę na korytarzach wrocławskiej wytwórni. Sam reżyser pojawia się w filmie, by opowiedzieć o jego burzliwych losach i usprawiedliwić jego obecny kształt. Powstał film okaleczony, ale tym samym niezwykle prawdziwy - będący świadectwem swoich czasów. Dziś razić może jego uporczywe podszywanie się pod filozoficzny traktat, imponuje jednak wizjonerska odwaga.

Czy dzisiejszy Andrzej Żuławski (w przyszłym roku skończy 70 lat), który swój ostatni film zrealizował pod koniec minionej dekady, odnajdzie jeszcze w sobie tamtą iskrę szaleństwa i zdoła przenieść ją na filmowy plan?

ANDRZEJ ŻUŁAWSKI - zestaw DVD z cyklu Arcydzieła Polskiego Kina: Trzecia część nocy, Diabeł, Na srebrnym globie, Wydawnictwo Telewizji Kino Polska 2009.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2009