Iberia

02.10.2007

Czyta się kilka minut

Carlos Saura to z pewnością jeden z największych patriotów w dzisiejszym kinie. Osobny fragment jego twórczości zawsze stanowiły filmy muzyczne, w których począwszy od lat 80., od pamiętnej trylogii baletowej nakręconej wespół z choreografem Antonio Gadesem, opiewał wyjątkową kulturę swego kraju.

W "Iberii" oglądamy Saurę, którego - jakby się mogło wydawać - doskonale znamy. W tym perfekcyjnie zrealizowanym poemacie muzyczno-wizualnym pobrzmiewają echa wcześniejszych jego filmów: "Sevillanas", "Tanga", "Flamenco", "Salome" (ostatni swój film dla odmiany poświęcił portugalskiemu fado). A jednak ogłada się "Iberię" w niesłabnącym zachwycie.

Film jest hołdem złożonym Isaacowi Albénizowi, kompozytowi na wskroś hiszpańskiemu, który tworzył na przełomie XIX i XX wieku. Saura zaaranżował jego utwory pochodzące ze ­suity fortepianowej "Iberia" na własną modłę, choć jednocześnie z poszanowaniem dla oryginału.

Każdy rozdział to osobna muzyczna i taneczna etiuda, odnosząca się do różnych rejonów Hiszpanii. W ten sposób pokazuje Saura regionalne bogactwo i odrębność Sewilli, Kadyksu, Kordoby…Tę ostatnią wyraża w filmie elektryzujący taniec z woalami w wykonaniu niewiast spowitych w czerń - piękny ślad arabskich wpływów na Półwyspie Iberyjskim.

Najważniejsze, że tradycja u Saury nie jest tworem spetryfikowanym. Ona ciągle żyje: uprawiają ją z równą pasją dzieci i starcy, profesjonaliści i amatorzy, kobiety i mężczyźni. Stąd taniec czy śpiew czasem przybierają u Saury kształt skończonej perfekcji, czasem zaś pozostają spontaniczne i chropawe. Często też mamy wrażenie, jakbyśmy podpatrywali próby do spektaklu.

Artyści ubrani są po cywilnemu, w garnitury lub dżinsy, a my mamy wrażenie, jakby tańczyli tylko dla siebie. Ich taniec wykonywany w skrajnie sztucznych warunkach, nie ma w sobie nic z zimnej scenicznej choreografii. Przywołuje zapachy hiszpańskiej ulicy, zadymionej gospody czy cygańskiej wioski. Znalazło się tu miejsce i na tradycyjne wykonanie, i nowoczesną aranżację - jak w utworze, któremu towarzyszy spazmatyczny taniec kobiety uwięzionej pod przeźroczystą folią.

Film zrealizowany został całkowicie w warunkach studyjnych. Nie po raz pierwszy też reżyser "Krwawych godów" odsłania przed nami swoją filmową "kuchnię": pokazuje ekipę przy pracy i sprzęt operatorsko-oświetleniowy. Za całą dekorację starczają mu kotary, lustra i olbrzymie stare fotografie odnoszące się do czasów mistrza Albéniza. W filmie nie pada ani jedno słowo. Jest tylko czyste piękno hiszpańskiej sztuki w wykonaniu najlepszych z najlepszych.

"IBERIA" - scen. i reż.: Carlos Saura; zdj.: José Luis López--Linares; muz.: Roque Ba?os; prod. Hiszpania/Francja 2005; ­dystryb.: SPInka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2007