Georg F. Haendel "Saul"

Wielkie postacie biblijne żyły kiedyś znacznie bliżej nas. Stanowiły ważne źródło refleksji nad kondycją ludzką i były motorem działań w wielu dziedzinach sztuki. Czy mogą do nas przemówić dzisiaj? Być może pojawiła się ku temu sposobność zrodzona przez zbieg dwóch szczęśliwych okoliczności: Georg Friedrich Haendel skomponował w 1738 r. oratorium Saul, opiewające tragiczne dzieje pierwszego króla Izraela, a dziś z właściwym sobie talentem nagrał je René Jacobs.

11.12.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Czas poprzedzający powstanie tej muzycznej epopei był dla Haendla fatalny. Środowiskowe intrygi, które doprowadziły do upadku jego teatr, nadwątlone finanse, napięcie i fizyczne wyczerpanie, zakończyły się ciężkim atakiem paraliżu. Pogrążony w chorobie i depresji, milczał przez rok. Kiedy jednak powrócił do życia, narosła w nim suma cierpień, sprzecznych uczuć i myśli zaowocowała erupcją nowych pomysłów. To był prawdziwy szał twórczy. W ciągu dwóch miesięcy pojawia się muzyka wizjonerska i śmiała, operująca różnorodnością środków kompozytorskich - “Saul" właśnie. Słuchając jej, trudno nie podziwiać odrodzonej witalności artysty. Wielka orkiestra o bogatym instrumentarium, i takiż chór, tworzą wielobarwny pejzaż, zbudowany z kunsztownie zestawionych dźwięków. Na jego tle rozbrzmiewają arie głównych aktorów, budujące ich wyraziste portrety psychologiczne. Czy w dramatycznych losach Saula, walczącego bez nadziei z nieustępliwym fatum, Haendel odnalazł jakieś pokrewne tony?

Współcześnie nie mógł znaleźć się lepszy interpretator tego dzieła. René Jacobs to wytrawny muzyk i dyrygent, ale przede wszystkim reżyser operowy o ogromnej wyobraźni. Poprzez świadome rozplanowanie napięć, trafny dobór temp, eksponowanie na zmianę - muzycznego i aktorskiego gestu, utrzymuje w swoich projektach jakąś szczególną dynamikę akcji, gdzie każdy skrawek czasu jest sensownie zagospodarowany. Posiada też niezwykłą intuicję w dobieraniu solistów, zawsze starannie dopasowując barwę i temperament śpiewaka do charakteru roli, jaką odgrywa. Tak właśnie jest i w nowym nagraniu, gdzie każdy głos zasługuje na osobny aplauz. Dotyczy to również znakomitego chóru i rewelacyjnie brzmiącego zespołu Concerto Köln. Migotliwe roje skrzypiec, delikatne flety i giętkie oboje, infernalnie brzmiące fagoty, trąbki, puzony, kotły, dzwonki, harfa i lutnia, organy - wszystkie te instrumenty budują niezwykły teatr wyobraźni, który zagarnia nas bez reszty. Na koniec wraz z dźwiękami żałobnych elegii żegnamy nieszczęśliwego króla Saula, witając równocześnie pieśnią jego następcę - Dawida. Zaczyna się całkiem inna historia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2005