Europudding

Bułgarskie filmy z trudem przebijają się do kinowego obiegu poza swoją ojczyzną. Daleko im do festiwalowych sukcesów kina z Rumunii czy popularności, jaką cieszyły się w ubiegłej dekadzie filmy z krajów byłej Jugosławii. Bułgaria nie doczekała się swojego Kusturicy, choć widać, że tamtejsi twórcy wyraźnie za kimś takim tęsknią.

17.03.2009

Czyta się kilka minut

W filmie Stefana Komandarewa, który pod finezyjnym tytułem "Świat jest wielki, a zbawienie czai się za rogiem" wchodzi właśnie na ekrany naszych kin, główną rolę gra wąsaty Serb Miki Manojlović, znany choćby z "Undergroundu" czy "Beczki prochu" Gorana Paskaljevicia. Tu wciela się w postać starszawego acz krzepkiego Bułgara, który wyjeżdża do Niemiec, by ratować osiadłego tam wnuka, cierpiącego z powodu powypadkowej amnezji. Manojlović jako Bai Dan uosabia niespokojnego bałkańskiego ducha i niespożytą energię południowych rubieży Europy. I to on właśnie tchnął życie w nierówny, wykoncypowany film Komandarewa. Film, który miejscami sprawia wrażenie, jakby został nakręcony na zamówienie Unii Europejskiej, która chce się utwierdzić w swoim wyborze, jakim było przyjęcie Bułgarii do europejskiej rodziny.

Komandarew opowiada o dwóch oddzielonych w czasie podróżach. Trasa pierwszej z nich biegnie z ponurej Bułgarii lat 80. do Niemiec Zachodnich - tu właśnie uciekając przez komunistycznym terrorem, dociera z rodzicami wnuk Bai Dana. Wymarzony raj, jak nie trudno się domyślić, przyniesie rozczarowanie i rozpad kochającej się rodziny. Po latach Bai Dan z dorosłym już wnukiem wyruszą na rozklekotanym tandemie w przeciwnym kierunku - do bułgarskiego miasteczka, w którym czeka na młodszego z bohaterów pospiesznie opuszczony niegdyś dom. Ta podróż będzie dla niego także próbą odzyskania pamięci - dosłownie i w przenośni. W powrocie do korzeni pomoże mu ludowa mądrość dziadka, objaśniającego świat wedle reguł rządzących grą w tryktraka, którego jest pasjonatem i mistrzem. Podziwiając wraz z bohaterami zmieniające się po drodze pejzaże, trudno oprzeć się wrażeniu, że zacny ten film, promujący w dodatku mało znaną kinematografię, smakuje jak typowy europudding, w którym koproducenci z różnych krajów zmieszali ze sobą pospiesznie rozmaite regionalne składniki. Bułgarski smak trochę się w tym wszystkim zatracił.

ŚWIAT JEST WIELKI, A ZBAWIENIE CZAI SIĘ ZA ROGIEM - reż. Stefan Komandarew. Prod. Bułgaria/Niemcy/Słowenia/Węgry 2008. W kinach od 20 marca 2009 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2009