Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
U Davida Cronenberga ów podział zdaje się jeszcze bardziej schematyczny: gdzieś daleko jest brutalne miasto, tu - swojska prowincja, gdzie wszyscy się znają i lubią. Ot, “Miasteczko Twin Peaks" i “Przystanek Alaska", by przywołać tytuły znanych seriali. Jednak ani reżyser, ani nikt z nas nie jest w stanie do końca uwierzyć, że mogą to być światy wzajemnie nieprzenikalne. Już w pierwszej scenie dwóch bandziorów uciekających z wielkiego miasta trafia do przydrożnego motelu i za garść dolarów morduje całą rodzinę.
Kanadyjski reżyser znany jest z mrocznych fascynacji. Filozofuje na temat kruchości człowieka, opowiada o chorych transformacjach ludzkiego ciała, o technologii, która wtargnęła w obszar fizycznej integralności człowieka i przy okazji zawładnęła jego duszą. Poddawany eksperymentom genetycznym (“Mucha"), uzależniony od narkotyków (“Nagi lunch") czy morderczej technologii (“Videodrome", “Crash", “eXistenz"), bohater Cronenberga nieustannie bada granice swego człowieczeństwa. Diagnozy są najczęściej pesymistyczne. Rozwój cywilizacji niesie coraz to nowe pokusy, przesuwając granice tego, co dozwolone. A szczęście, którego desperacko poszukujemy, coraz bardziej się od nas oddala.
W “Historii przemocy" Cronenberg pyta o tożsamość człowieka, który porzucił “ciemną" Amerykę i zamieszkał w tej drugiej, ukrywając swoją przeszłość. Tom Stall, objęty programem ochrony świadków, z zawodowego killera stał się sympatycznym właścicielem baru, dobrym mężem i ojcem z krzyżykiem na szyi. Szlachetne wejrzenie Viggo Mortensena, pamiętanego przede wszystkim jako Aragorn z trylogii “Władca pierścieni", nie budzi podejrzeń. Zwłaszcza że któregoś dnia Tom dokonuje czynu heroicznego: kładzie trupem dwójkę wspomnianych bandziorów, którzy napadli na jego bar i omal nie zabili pracujących tam ludzi.
Z dnia na dzień staje się bohaterem mediów, wzorem nieustraszonej obywatelskiej postawy. Spokojny Amerykanin będzie od tej pory osobą publicznie rozpoznawaną, ale nie tylko to zburzy jego dotychczasowy spokój. Rozgłos medialny ściągnie na niego uwagę dawnych towarzyszy, którzy będą chcieli rozliczyć go ze starych grzechów. Pod jego domem pojawi się czarna limuzyna - znak, że sielanka definitywnie się skończyła.
Ale wcale nie porachunki gangsterskie są w tym filmie najważniejsze. Głównym problemem Toma będzie jego sytuacja rodzinna. Kim jest teraz? Czy można bezkarnie wymazać połowę życiorysu i podawać się najbliższym za kogoś całkowicie innego? Faktem jest, że jako świadek koronny, który odmienił wokół siebie wszystko, nie ma innego wyjścia. Ale jak to wytłumaczyć kochającej żonie, która nagle odkrywa, że żyła z kimś innym, niż myślała? Jak powiedzieć o swej gangsterskiej przeszłości dorastającemu synowi, który wychowany został wbrew panującemu w jego otoczeniu kultowi testosteronu?
Dowiadując się prawdy o ojcu najbliżsi zaczynają tracić poczucie tego, kim są. Trudno będzie im żyć z człowiekiem, który był w stanie wydłubać komuś oko drutem kolczastym, kto zabijał lekką ręką. Nikt nie może być pewien, czy zmieniając nazwisko i zewnętrzną tożsamość Tom alias Joe zmienił się naprawdę. U Cronenberga pojawia się w tym wszystkim dodatkowy poziom perwersji. Być może przed laty to właśnie krwawy Joe, a nie łagodny Tom zafascynował przyszłą żonę. Mogłaby przemawiać za tym zdumiewająca scena, w której po ujawnieniu całej prawdy, kiedy wszystko wokół zdaje się walić, między małżonkami dochodzi do gwałtownego, niemal zwierzęcego seksu.
“Historia przemocy" opowiedziana została niczym rasowy thriller. Ale Cronenberg nie byłby sobą, gdyby nie wniósł w tę sprawnie i gładko poprowadzoną opowieść refleksji dotyczących ludzkiej kondycji. W jego filmie ujawnia się zjawisko fetyszyzacji broni, która stała się przedłużeniem ludzkiej ręki, jednym z wielu niezbędnych elementów domowego wyposażenia.
“Zabawy z bronią" obnażają ciemną stronę ludzkiej natury. Nikt z nas nie może być pewien, jak zachowa się w sytuacji zagrożenia; jak daleko się posunie wykorzystując prawo do obrony własnej i najbliższych; jaką prawdę o sobie wówczas ujawni. Przemoc u Cronenberga nie jest zjawiskiem wyizolowanym, ciągle procentuje, jest początkiem reakcji łańcuchowej, której końca nie widać. Przeszłość Toma, którą próbował on wyrugować ze swego życia, będzie miała ciągi dalsze.
Nie wiemy, jakie jeszcze sytuacje wygeneruje przemoc - zwłaszcza że nastoletni syn Toma, zdeklarowany antymacho, najwyraźniej odkrywa w sobie to mroczne “dziedzictwo". Ale reżyser nie jest aż takim fatalistą. Pozostawia nam maleńką nadzieję, że bohaterom uda się stawić czoło tej historii. I że wszystko, co wspólnie dotychczas stworzyli, przetrwa próbę najgorszej prawdy.
“HISTORIA PRZEMOCY" (“A History of Violence"), reż.: David Cronenberg, scen.: Josh Olson, zdj.: Peter Suschitzky, muz.: Howard Shore, wyst.: Viggo Mortensen, Maria Bello, Ed Harris, William Hurt i inni. Prod.: USA 2005. Dystryb.: Warner.