Dyplomatyczna bomba

"Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich [kierujące w Chinach tzw. Kościołem patriotycznym, który zerwał więzi z papieżem] szykuje się do zdetonowania dyplomatycznej bomby, wystawiając na niebezpieczeństwo wstępne ustalenia dialogu między Pekinem i Watykanem" - stwierdził 28 kwietnia ks. Bernardo Cervellera, znakomity znawca spraw watykańsko-chińskich. Kilka dni później bomba wybuchła: w Kościele "patriotycznym" w Chinach doszło - mimo sprzeciwu Benedykta XVI - do dwóch konsekracji biskupich. 4 maja ostro zareagował Rzym, podkreślając m.in., że konsekracje są "samowolne", watykański rzecznik zapewnił jednak, że Stolica Apostolska wciąż jest gotowa "do uczciwego i konstruktywnego dialogu", którego celem - przypomnijmy - jest ponowne nawiązanie stosunków dyplomatycznych między obydwoma państwami, a tym samym normalizacja życia Kościoła w tym kraju, dziś podzielonego na "patriotyczny" i prześladowany Kościół "podziemny", wierny papieżowi.

08.05.2006

Czyta się kilka minut

W rzeczy samej: trudno przyjąć, by władze Państwa Środka zamierzały zrywać dialog z Rzymem, bo za bardzo zależy im na poprawie wizerunku Chin na arenie międzynarodowej. Skąd więc "konsekracyjny" dramat? Sprawa nominacji biskupów odgrywa kluczową rolę w procesie normalizacji stosunków między Watykanem i Państwem Środka. Pekin długo nie dopuszczał myśli o aprobacie konkretnych kandydatur przez Rzym. W końcu wydawało się, że strony doszły do porozumienia, iż nominacje wymagają akceptacji tak Pekinu, jak i papieża. W ostatnim roku wszystkie konsekracje biskupów w Chinach dokonały się za aprobatą tego ostatniego. Dialog między Rzymem a Pekinem odbywał się jednak bez udziału Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, które z wielką determinacją doprowadziło do ostatnich konsekracji. To sygnał, że na scenie pojawił się trzeci "gracz". Chociaż - jak twierdzą znawcy rzeczy - zdecydowana większość członków Kościoła "patriotycznego" jest wierna papieżowi, to jednak pozostaje owa mniejszość i dramatyczne pytanie: co z nią zrobić?

Oczywiste jest, że "patriotyczne" konsekracje musiały uzyskać zielone światło Pekinu, bo Patriotyczne Stowarzyszenie nie robi nic bez wiedzy swojego założyciela. Może to oznaczać, że negocjacje watykańsko-pekińskie będą dłuższe niż się spodziewano: część komentatorów uważała, że normalizacja stosunków między Chinami a Watykanem może nastąpić do 2008 r., czyli do olimpiady w Pekinie. Chiński biskup Li Duan, 80-letni hierarcha chory na raka, akceptowany przez Pekin i Rzym, komentując ostatnie wydarzenia, powiedział, że nawiązanie stosunków dyplomatycznych nastąpi "może nie za rok czy dwa, ale nie za więcej niż trzy do pięciu lat" I dodał: "Oby stało się to za mojego życia".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2006