Dynamika własnego życia

Wynik wyborów przewodniczącego PO jest dla tej partii znacznie korzystniejszy niż reakcje, które wywołał.

26.08.2013

Czyta się kilka minut

Formalnie Tusk został liderem ze zdecydowaną przewagą, natomiast wewnętrzna opozycja okazała się na tyle mocna, że powinna mieć elementarne poczucie bezpieczeństwa. Tym samym powinny powstać przesłanki do złapania przez partię równowagi po miesiącach wewnętrznego rozchwiania. Powinny, ale...

Wszystko wskazuje na to, że kolejne kroki podejmowane przez kluczowych aktorów – w szczególności Tuska i Gowina, lecz przecież nie tylko – podlegają innej logice niż troska o wspólne dobro ugrupowania. Górę biorą emocje, ciążą stare grzechy, atmosferę podgrzewają sekundanci stron. Dynamika wewnętrzna partii wymyka się spod kontroli i konflikt zaczyna żyć własnym życiem.

Działania obu konkurentów dalece wykraczają poza poletko, na którym formalnie toczy się gra – to, kto zostanie przewodniczącym, od początku było tylko niewielką częścią rozgrywki. Mają w tym udział sympatycy obu skrzydeł Platformy. Komentatorzy lewicowych mediów otwarcie nawołują do wyrzucenia Gowina, przedstawiając go jako ciało całkowicie obce – PO bez niego byłoby bliższe i ich sercu, i ewentualnej koalicji z SLD. Ale wypchnięciu Gowina kibicują także media sympatyzujące z PiS: dla nich wewnętrzne konflikty w PO i przesunięcie go w lewo to nadzieja na lepszy wynik dzisiejszego lidera sondaży: jeśli nie na scenariusz węgierski, to na zwykłe zdobycie większości za dwa lata.

Ku takiemu rozwiązaniu popychają skutki wcześniejszych manewrów Tuska i Gowina. Premier od czasu afery hazardowej nie radzi sobie z układaniem wewnętrznych spraw partii: wygląda jak ktoś, kto chciałby być jedynowładcą, tyle że jego najważniejsi podwładni są zainteresowani dyskutowaniem z jego poglądami. Chcieliby go jako przewodniczącego, który uwzględnia ich głos, i pamiętają o tych, których pozbył się w przeszłości. Mówią o porozumieniu i zaufaniu, lecz nie chcą tracić czujności. W przypadku Gowina ta czujność wygląda na obsesję.

Platformie na pewno szkodzi taki poziom podejrzliwości, lecz odpowiedź na pytanie, skąd się ona wzięła, wcale nie jest jednoznaczna. Wystarczy poczytać komentarze wewnętrznych przeciwników Gowina – tam nie ma nawet śladu poczucia wspólnoty, są epitety, lekceważenie i groźby. Tusk nie zatroszczył się, by – zgodnie z jego deklaracjami z konwencji w Chorzowie – każdy poczuł się w Platformie jak u siebie. W swoim liście do członków partii w zasadzie zajął stanowisko najtwardszych krytyków rywala. Wystosowany przy okazji ogłoszenia wyników apel, by pokonanego nie wyrzucać z PO, brzmiał słabo. A Gowin nie dał premierowi szansy: z jego wystąpień po ogłoszeniu wyników nie dało się wyczytać choćby cienia pokory.

Być może obu rozemocjonowanych panów ostudzić mogłaby prosta kalkulacja. Z obecnego biegu wydarzeń cieszą się wszyscy, których uważają oni za istotnych przeciwników – w przypadku Tuska – Schetyna i Kaczyński, w przypadku Gowina – Biernat i Palikot. Żaden z miraży, czy to Platformy całkowicie lojalnej, czy całkowicie oczyszczonej ideowo, nie służy jej uzdrowieniu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Socjolog, publicysta, komentator polityczny, bloger („Zygzaki władzy”). Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Pracuje na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w zakresie socjologii polityki,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2013