Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przez pewien okres wybitne zasługi Hioba mierzono jego sukcesami, prawością, konsekwencją. Później przyszedł inny czas, kiedy jedynym wskaźnikiem duchowej wielkości stało się codzienne zmaganie z nokautującą dawką cierpienia. Wybitność Hioba ujawniała się wtedy w znoszeniu życiowych niepowodzeń, które mogły przyprawiać o rozpacz i prowadzić do desperackich odczuć. Nawet słuchanie komentarzy i wskazówek elokwentnych przyjaciół wymagało wtedy nadzwyczajnej cierpliwości.
W świecie, który tak dużo mówi o sukcesie i karierze, wielu osobom zadany jest Hiobowy wariant życia. Między samotnością a rozpaczą trzeba wtedy przechodzić egzamin wierności temu samemu Bogu, który był bliski w słoneczne dni utraconego szczęścia. Styl przyjęcia bólu i codziennych zmagań z cierpieniem pozostaje wtedy wskaźnikiem miary Hioba. Niczym wzorzec metra z S?vres pozwala mierzyć naszą duchową wielkość niezależną od fluktuacji sukcesów i niepowodzeń. Jej wyrazem pozostaje duchowość zagryzionych warg. Bezsilny, lecz wierny Hiob dostarcza nam wzorca wielkości, który pozwala mierzyć głębię życia wiernego Bogu.