Drzewo poznania i krzew radości

Historia chrześcijaństwa zaczęła się od wezwania "Raduj się!. Ten krótki zwrot wyjawia to, co jest sednem naszego trwania w wierze: Radosna Nowina. Jakby na przekór temu, chrześcijanie wciąż bywają oskarżani o nadmierną powagę i wewnętrzny smutek.

11.12.2006

Czyta się kilka minut

Powodem ma być przywiązanie do nauki o grzechu: zdaniem krytyków budzenie sumień przez demaskację uchybień względem Boga i ludzi przyczynia się do rozwoju neuroz i zabija radość życia. A przecież tam, gdzie nie ma radości, nie może być Boga. Sęk w tym, że chrześcijański krzew radości to nie winorośl Bachusa, pozwalająca na chwilę zapomnieć o naszych doczesnych rozterkach. Rośnie w innym ogrodzie.

Jan Chrzciciel kierował się do ludzi pragnących odmienić swoje życie, dlatego wcześniej - perykopa niedzielna pomija ten fragment - demaskował hipokryzję przywódców religijnych. Nieskłonni do zmiany myślenia o sobie, ale zadeklarowani wierzący, usłyszeli gorzką inwektywę: "plemię żmijowe!". Natomiast ludzie przychodzący z manowców, pytający "co mamy czynić?", zostali przyjęci ze słowem współczucia. Szarzy obywatele, skorumpowani urzędnicy i żołnierze okazali się być ludźmi autentycznie wierzącymi. Rzecz jasna nie dlatego, że dopuszczali się nieprawości, ale dlatego, że byli gotowi zmienić swoje życie. Odnajdujemy tu pierwszy, charakterystyczny rys teologii św. Łukasza, stanowiący motyw przewodni jego dzieła: to nie przywódcy religijni, ale ludzie z marginesu wiary okazują się być tymi, którzy szczerze poszukują Boga. I dostępują daru zbawienia.

Ku naszemu zdumieniu, mają oni jednak czynić dalej to, co dawniej. Poborcy podatkowi nie muszą porzucać dotychczasowego zajęcia. Żołnierze nie powinni wzniecać powstania przeciwko marionetkowemu królowi. Znakiem pokuty i reformy życia ma być wypełnianie obowiązków oraz towarzysząca temu dbałość o to, aby inni mogli żyć godnie. Wrażliwość na obecność Drugiego, troska o ideał sprawiedliwości społecznej i konieczność przestrzegania granic władzy, to jedyne nakazy proroka. Nie są to zatem restrykcje ograniczające ludzką wolność, powodujące neurozy i lęki, ale coś znacznie trudniejszego. Jan stawia słuchaczy wobec perspektywy akceptacji swojego losu i wzięcia za niego odpowiedzialności. Radości życia nie zabija bowiem chodzenie za głosem sumienia i przestrzeganie przykazań, ale niezgoda na swoje życie i powołanie. Kapłani i faryzeusze odchodzą od Jana przygnębieni...

Grzesznika postrzega się na ogół jako błądzącego po manowcach, machera uwikłanego w ciemne sprawki, cwaniaka umiejącego wykorzystać drugiego dla własnych celów, cynika łamiącego ludzkie sumienia. Rzadziej dostrzega się, że grzesznik to ten, który błądzi, bo brak mu wewnętrznego światła i jest odizolowany od wspólnoty. Izolacja zaś jest skutkiem braku akceptacji siebie. Zatem głównym dramatem grzesznika jest niechęć udzielenia sobie odpowiedzi na pytanie o miejsce, jakie przeznaczył mu Bóg w historii. Samotność rodzi smutek, a smutek rodzi nadużycie. I tak w koło. Radość prawdziwa powstaje nie wtedy, gdy upijamy się iluzją prawości, ale gdy poznajemy, że to, co robimy, ma sens dla nas i dla innych. Ta radość wybucha, gdy odnajdujemy na nowo zmysł przynależności do wspólnoty, potrzebującej naszej codzienności. Wtedy też odkrywamy, że "Pan jest blisko".

W ogrodzie Królestwa Bożego krzew radości rośnie niedaleko drzewa poznania. Lecz aby zapłonął ten pierwszy, trzeba odnaleźć to drugie. W niedzielę, nazywaną niedzielą radości - gaudete - wypada nam wspiąć się na drzewo poznania siebie, zanim zaczniemy wskazywać je innym.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2006