Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Włamanie do redakcyjnych serwerów miało miejsce w nocy 2 sierpnia. Atak zdezorganizował pracę redakcji: niemożliwe okazało się między innymi umieszczanie nowych tekstów na stronie internetowej. Hakerzy dokonali 16 tys. operacji, między innymi zmienili niektóre kody dostępu. Na szczęście zadziałały zabezpieczenia, dzięki czemu redakcja mogła zablokować wprowadzone zmiany. Ataku dokonano z rosyjskich serwerów.
Atak hakerów na "Teologię Polityczną" przypomina podobne zdarzenie sprzed kilku lat. Jego ofiarą padła wówczas redakcja "Tygodnika Powszechnego". Po tym jak rosyjski portal internetowy inosmi.ru opublikował antyukraiński artykuł i opatrzył go logiem "TP" (tekst nigdy w "Tygodniku" się nie ukazał), redakcja rozpoczęła akcję rozsyłania e-maili z dementi do rosyjskich i ukraińskich gazet oraz portali. W tym czasie serwery "TP" zostały zaatakowane przez hakerów.
Czy z cyberatakiem na "Teologię Polityczną" mogły mieć coś wspólnego rosyjskie służby (takie domysły pojawiły się przy okazji ataku na "Tygodnik")? Choć Dariusz Karłowicz, współtwórca pisma, filozof i publicysta, przypomina sobie okoliczności, które mogłyby skłonić Rosjan do zainteresowania się środowiskiem "Teologii Politycznej" - choćby ostra krytyka przedstawicieli pisma skierowana przeciw sprzedaży w polskich księgarniach radzieckich filmów propagandowych o Leninie czy Stalinie - to nie chce stawiać daleko idących hipotez.
- Mogło być różnie - spekuluje. - Nawet jeśli prawdopodobieństwo, że ingerencja to efekt działania służb jest równe 1 proc., należy podobne sprawy nagłaśniać. Bo jeśli ta hipoteza ma jednak pokrycie w rzeczywistości, ujawnienie sprawy jest wyraźnym sygnałem, że działanie hakerów nie odniosło zamierzonego skutku.