Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nawet postawione przez książąt Sussexu, Harry’ego i Meghan, zarzuty o rasizm w rodzinie królewskiej nie wpłynęły na jej popularność – 47 proc. Brytyjczyków uznało wręcz za „niestosowny” ów wywiad, którego para udzieliła dziennikarce Oprah Winfrey, choć Meghan mówiła w nim także, iż w Anglii mierzyła się z myślami samobójczymi, a jej prośbę o pomoc zignorowano. W kwestii wyrzeczeń oczekiwanych od Windsorów opinia publiczna na Wyspach pozostaje bezduszna: monarchia ma służyć państwu, a nie indywidualnościom.
W dłuższej perspektywie wywiad otworzy jednak nowy front wojny kulturowej, która, gdy „druga epoka elżbietańska” dobiegnie końca, może odmienić Wielką Brytanię. Jej początki już widać: po tym, jak ze stacji ITV odszedł Piers Morgan, popularny prezenter telewizji śniadaniowej – oświadczył on, że nie wierzy ani jednemu słowu Meghan, a następnie po sprzeczce z kolegą wyszedł na wizji ze studia – coraz głośniej mówi się o rychłym starcie na Wyspach dwóch konserwatywnych telewizji. Podobnie jak kiedyś amerykańska Fox News, mogą one podbić emocje do poziomu, przy którym kłótnia o brexit wyda się rozmową przy herbacie.
Elżbieta II niemal na pewno jest świadoma, że w przyszłości trudniej będzie się bronić przed podobnymi oskarżeniami. Krok radykalny – zrzeczenie się tronu przez jej syna księcia Karola i odmłodzenie monarchii poprzez przekazanie korony wnukowi Williamowi – wydaje się po tym wywiadzie nieco bliższy realizacji.
CZYTAJ TAKŻE
TRENING CZYNI KRÓLOWĄ: Rano po brexicie mgła nad Kanałem znów zasłoni Brytyjczykom kontynent. Świat się jednak nie skończy, bo wciąż panować będzie ona >>>