Co jakiś czas

Ewa Lipska: POGŁOS - "Dobrze, że trudno się przyzwyczaić do wierszy Ewy Lipskiej" - zaczął kiedyś swój esej Adam Poprawa. O "intensywnej, wciąż się odnawiającej" poezji napisał w związku z najnowszym tomem Lipskiej Marian Stala. Rzeczywiście - rozpoznajemy od pierwszej chwili wyrazisty charakter pisma poetki, odnajdujemy powracające motywy, ale towarzyszy temu stale poczucie zaskoczenia. Zaskoczenia niespodziewanym i świeżym obrazem, nowym nazwaniem odwiecznych emocji, błyskiem oświetlającym niedostrzeżony wcześniej fragment rzeczywistości.

25.05.2010

Czyta się kilka minut

Nieufność do języka ("przecedzić kilka słów do których wpadło szkło"), choć i świadomość jego siły: "Wierzyliśmy w dobroczynność języka" - czytamy w wierszu "Balkon". Sposób obrazowania oparty na paradoksie i rozbijaniu utartych związków frazeologicznych. Rosnący dystans do świata poszarzałego i spłyconego, gdzie nawet "Martwa natura zaczyna się psuć. /

/ Rdzewieją śruby irysów. Z owoców /

/ Chardina Courbeta Cézanne’a /

/ulatnia się mdlący zapach. / Płótno traci wzrok". Gdzie "W apartamentach telewizorów / gawiedź z gwiazdami. / Zemsta Galaktyki. Elegantki / z innego wymiaru". Świata, w którym - jak skarży się tytułowy "Solista", narrator monologu skierowanego do "drogiej pani Schubert", znanej nam już z wydanego trzynaście lat temu zbioru "Ludzie dla początkujących" - coraz bardziej dokucza "nadmiar ludzkości".

Smutek osłonięty ironią - ale i dyskretne ciepło, choć też ironią podszyte. Źródłem tego ciepła, jego ogniskiem jest miłość. Powraca w wielu wierszach, a jednemu, przedrukowanemu zresztą na okładce, dała nawet tytuł. "Jest z narodu wybranego /

/ i posługuje się językiem / wysokiego napięcia". Choćby przechowana w torebce, we wspomnieniu, pozostanie ratunkiem wtedy, gdy "czas będzie się zdarzał coraz rzadziej". Poeta - tak właśnie, w rodzaju męskim, bo to tytuł kolejnego wiersza - powraca do niej: "Bawi go miłosna kaligrafia. / Odręcznie zapisane życie. / Porzucona litera ekstazy".

"Godzina miodowa w parku. / Na ławce dwójka bez sternika. // Park dyskretnie opuszcza park. / Zostawia ich samych". To karta z albumu - ale ta karta, ta fotografia może znów ożyć. "Co jakiś czas wraca miłość i / niewidome noce podczas których / możemy liczyć jedynie na dotyk". Miłość, "która płaci mandat / za przekroczenie / tych samych błyskawic". Ale też pozostawia "czterolistną bliznę po szczęśliwym życiu".

Jest więc w wierszach Lipskiej rozległa przestrzeń uczuć, minionych i teraźniejszych, przeciwstawiona stygnącemu jakby i coraz bardziej obcemu współczesnemu światu. Jest "nie leczony, chroniczny pogłos" powracającej przeszłości. Jest też historia, która pewnie "(...) znowu kiedyś / nie wyłączy żelazka". A także nasze polskie tu i teraz, w dwóch niepokojących wierszach, które ujmują w ramy całość tomu, prowadząc ze sobą dialog.

"Mówię do mego kraju: / wyprowadź się / wyjedź. Bądź przez moment / cudzoziemcem". Czy to otwierające "Pogłos" wezwanie zostanie wysłuchane? Na razie - to już ostatnie słowa książki -

Mój kraj idzie przez kraj

z wytatuowanym na

grubej owłosionej łydce

orłem

który

próbuje wzlecieć

próbuje wzlecieć

próbuje wzlecieć.

Mocny finał - mocny jak cały nowy zbiór wierszy Ewy Lipskiej (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010, ss. 52. Opracowanie graficzne Robert Kleemann).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2010