Brexit: emocje kontra liczby

Na niewiele ponad miesiąc przed zaplanowanym na 23 czerwca głosowaniem ws. dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w UE gwałtownie skoczyła temperatura kampanii przedreferendalnej

16.05.2016

Czyta się kilka minut

Marcin Żyła /
Marcin Żyła /

Wszystko za sprawą Borisa Johnsona – byłego burmistrza Londynu i dziś de facto lidera zwolenników Brexitu. W wywiadzie dla „Sunday Telegraph” powiedział on właśnie, że celem Unii jest stworzenie europejskiego „superpaństwa”, i że to samo próbowali w przeszłości uczynić Napoleon Bonaparte oraz Adolf Hitler, co „kończyło się tragicznie”. Choć Johnson od razu zaznaczył, że metody Unii „są inne”, nie uchroniło go to przed krytyką. Ta płynąca z obozu prounijnego zarzuca mu desperację, której źródłem mogą być coraz mocniejsze argumenty przeciwników Brexitu.

W minionym tygodniu nie było bowiem w Londynie dnia bez nowego raportu o negatywnych skutkach ewentualnego wyjścia z UE. Bank Anglii (tj. bank centralny) wspomina o przedłużającym się „okresie niepewności”, który może osłabić funta; choć nie powiedziano tego wprost, wiadomo, że chodzi o miesiące, a może nawet lata po ewentualnym „nie” w referendum. Inne instytucje ostrzegają przed pogorszeniem się bezpieczeństwa kraju i spadkiem jego znaczenia na arenie międzynarodowej.

Kłopot w tym, że wypełnione statystykami i analizami raporty mają mniejszą siłę przekonywania niż emocje. Choć zwolennicy Unii mają na razie przewagę w sondażach, to coraz wyraźniej widać, że o wyniku referendum mogą zdecydować młodzi Brytyjczycy, w większości prounijni. A ściślej: ich frekwencja. Czy do udziału w głosowaniu przekonają ich raporty? Zwolennicy Unii liczą, że przynajmniej zapamiętają wpadki Johnsona. Bo ta z Hitlerem nie była jedyna. Prasa wytknęła mu ostatnio, że autobus, którym eksburmistrz jeździ po kraju, by przekonywać do ograniczenia więzów gospodarczych z Unią, montowano m.in. w Polsce.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2016