Życie jako lektura

11.10.2021

Czyta się kilka minut

 /
/

„Rośliny hulaszcze, rośliny napastliwe, rośliny warowne i rośliny nieobliczalne. Zahamowane i niepohamowane w rozwoju… Androny wyplatane przez naturę. Banialuki bulwiaste. Kwieciste brednie… Dziwy nad podziw, dziwadła dziwolężne, dziwotwory, dziwopłoty urodziwe… Ośmiokilowe kwiaty. Szyszki metrowej długości. Grzyby świecące jak latarki. Korzenie o sile ssącej do 153 atmosfer”.

Czy to jakaś leśmianowska wizja świata alternatywnego? Nie, recenzyjka z książki państwa Tałałajów „Dziwy świata roślin”. Czy jednak recenzyjka? Gatunek, który Wisława Szymborska uprawiała przez trzy dekady pod szyldem „Lektur nadobowiązkowych” to raczej, jak zauważa we wstępie Jacek Dehnel, felieton, w dodatku pisany przez poetkę i skrywający czasem pomysł na wiersz albo nawet jego rozwijający się już zalążek (przykłady też we wstępie). Przypomnijmy, że z bolesną dla niej koniecznością wygłoszenia mowy noblowskiej Szymborska uporała się, spożytkowując pisany od dawna wiersz o Kohelecie…

Czytelniczka wszystkożerna, czytała wszystko, od Eurypidesa i Safony poprzez opasłe dzieła historyczne, popularyzatorskie prace z różnych dziedzin nauki, pamiętniki, biografie i słowniki, po książki kucharskie i poradniki dotyczące dbania o urodę i sprawność fizyczną albo tapetowania mieszkań. Literatura piękna schodziła na plan dalszy. Wybrana książka czasem stawała się, jak to nazywa Dehnel, trampoliną, jak w przypadku felietonu o poradniku „Budujemy altanę”, gdzie „sama książka właściwie nie ma okazji zaistnieć, jest to błyskotliwy mini-esej o scenie z ballady »Czaty« Mickiewicza, gdzie, jak wiadomo, altana się pojawia, bo bieży z niej wojewoda zdyszany”. Autorka była w „Lekturach...” mocno obecna, więc z tej góry tekstów, nawet zredukowanych do jednej czwartej, wyłania się jej portret, mapa zachwytów i zniesmaczeń, spraw jej bliskich i tych, do których żywiła zdecydowaną niechęć, jak choćby bełkotliwy żargon naukowy (patrz zaledwie dziesięciowierszowa, a mordercza nota o podręczniku do pedagogiki). Tło dziejowe (od schyłku lat 60. do początku nowego wieku) też przebłyskuje.

Książkę zilustrowano niepublikowanymi wcześniej wyklejankami Szymborskiej, które wysyłała do swojej siostry Nawoi. I jeszcze piękna okładka projektu Oksany Shmygol z wykorzystaniem równie pięknego zdjęcia poetki autorstwa Joanny Helander. Całość tym piękniejsza. ©℗

ĆWIARTKA SZYMBORSKIEJ, CZYLI LEKTURY NADOBOWIĄZKOWE, Wybór Jacek Dehnel Wydawnictwo Znak, Kraków 2021, ss. 508.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 42/2021