Kategoria „S”

Rok 2009, zakopiańska łąka, w tle świerki, dwie panie na leżakach, każda z kieliszkiem czerwonego wina. Autorem zdjęcia jest Jan Kulma.

17.12.2019

Czyta się kilka minut

 /
/

Opowieść zbliża się do końca, jeszcze życzenia świąteczne, jeszcze wiersz wysłany przez Joannę Kulmową leżącej w szpitalu Wisławie Szymborskiej. I już tylko daty śmierci: 1 lutego 2011, 17 czerwca 2018.

Historia zaczyna się ponad pół wieku wcześniej. Urzędowo, na papierze z pieczątką krakowskiego „Życia Literackiego”, od „Szanowna Koleżanko”. Szybko jednak relacja między redaktorką-poetką (Szymborska) a młodszą o pięć lat poetką-aktorką (Kulmowa) staje się cieplejsza, przyjacielska. Spotkania są bardzo rzadkie, ale wspólny obiad jesienią 1963 r. w krakowskim Wierzynku (ulubione rydze!) zaowocuje przejściem na „ty”. Kulmowie przenoszą się w 1961 r. z Warszawy do Strumian pod Szczecinem, Joanna zarabia głównie pisaniem i tłumaczeniem librett operowych. Szymborska, choć nieustannie zapraszana, nigdy nie dotrze do ich schronienia, które zresztą okaże się nie do końca bezpieczne. Szczecińskim oddziałem Związku Literatów Polskich rządzi działacz partyjny imieniem Ireneusz (zwany pieszczotliwie Uryneuszem), za obronę Stefana Kisielewskiego i Pawła Jasienicy Kulmowa zapłaci w 1968 r. ostracyzmem w lokalnym środowisku.

Korespondencja jednak kwitnie, urozmaicana wyklejankami i rysuneczkami. Kulmowa pisze częściej i obficiej, Szymborska jest powściągliwsza, za to szczerze chwali wiersze, aforyzmy i książki dla dzieci autorstwa przyjaciółki. Nie tylko zresztą o pisarstwo tu chodzi: „O ile znam się na gatunku ludzi, Ty reprezentujesz kategorię S”.

W 1996 r. Kulmowie wracają do Warszawy, Joanna zostaje prezeską stołecznego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a w następnym roku wraz z mężem zorganizuje 9 maja warszawskie spotkanie dwojga noblistów – to jakby symboliczne ukoronowanie wiernej i pięknej przyjaźni. Na koniec jeszcze cytat z listu Kulmowej po śmierci Redaktora „TP”: „Widziałam Cię wczoraj w TV w filmie o Turowiczu. To bardzo smutne, że już odszedł. Po raz pierwszy zobaczyłam go na Kongresie Kultury w 81 roku – i dopytywałam się gorączkowo, kim jest ten pan o tak niezwykłej twarzy. Cały czas gapiłam się jak głupia – coś fascynującego było w tych tatarskich oczach, zwłaszcza w zestawieniu z nieśmiałym uśmiechem”. ©℗

Joanna Kulmowa, Wisława Szymborska TAK WYGLĄDA PRAWDZIWA POETKA, PODCIĄGNIJ SIĘ! – LISTY, wstęp, opracowanie i posłowie Urszula Chęcińska. Znak, Kraków 2019, ss. 386.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 51/2019