Zawiść

On ma, a ja nie mam. Nie tyle że chciałbym mieć, ale dlaczego on ma, a ja nie mam? Skoro on ma, to ja też powinienem mieć. Co powinienem mieć? Pieniądze, dom, piękną i kochającą żonę, mądrość, urodę... Zawistnik nie dlatego chce mieć, że coś jest mu naprawdę potrzebne, ale chce mieć, bo inny ma. Oczywiście trudno żywić zawiść wobec wszystkich aktorów filmowych z Hollywood albo wobec licznych smukłych i bogatych modelek, ale jej przedmiotem jest zawsze konkretna osoba lub - rzadziej - konkretna grupa ludzi. Kiedyś wiele pisano na temat zawiści jednej klasy społecznej wobec innej, ale te marksistowskie personifikacje uczuć grupowych wydają się wysoce wątpliwe. Może istniała walka klas, chociaż nie wiem, czy istniały klasy, ale na pewno nie istniała zawiść między klasami społecznymi.

12.01.2007

Czyta się kilka minut

Zawiść zżera nas od wewnątrz. Jest ona bowiem nie tylko wadą, ale i nieszczęściem, człowiek zawistny jest nieszczęśliwy: nie potrafi się cieszyć życiem, gdyż nie potrafi się cieszyć tym, co ma, skoro - w jego ocenie - inny ma więcej lub wiedzie mu się lepiej. Zawistnik ponadto nie jest w gruncie rzeczy zainteresowany tym, co ma. Nie jest zainteresowany samym sobą czy też swoimi najbliższymi. Patrzy wokół i interesuje się tylko tymi, którym się wiedzie lepiej. I nawet jeżeli uda mu się osiągnąć to, co ma za przedmiot swojej zawiści, nie ucieszy się, lecz znajdzie sobie kogoś innego, by owo uczucie nie zgasło.

Z zawistników wyrastają niedobrzy ludzie, a czasem nawet rewolucjoniści, bo rewolucja od fazy ustanawiania wolności niemal zawsze przechodzi do fazy walki o iluzoryczną równość społeczną (czyli de facto materialną) i zawistnicy właśnie zgłaszają znane hasło: zabrać bogatym i rozdać biednym. Ale nie biedni są w tym przypadku ważni, lecz bogaci - nie chodzi o to, by cokolwiek komuś dać, lecz by zabrać. Czy niszczenie w czasie rewolucji lub wojen domowych dzieł sztuki czegokolwiek komukolwiek przysparza? Oczywiście nie, podobnie jak niegdyś dewastowanie dworów przez zbuntowane (czasem nie bez powodu) chłopstwo.

Zawiść przyjmuje, jak wszystkie wady, formy łagodne i ostre. W fazie gwałtownej obraca się nawet przeciwko najbliższym, czasami przeciwko własnym dzieciom, które dokonują rzeczy lepszych i większych niż my sami. To są już przypadki na granicy patologii, ale zawiść w postaci łagodnej jest wadą doprawdy pospolitą i wolni od niej są tylko ci, którzy potrafili pogodzić się ze swoim losem i z samymi sobą.

Jest ona związana niewątpliwie z mi­zantropią, o której będzie jeszcze mowa, ale zawiść jest namiętnością, mizantropia zaś tylko stanem duszy. Z tego, że jest namiętnością, wynika, iż bywa bardzo niebezpieczna, ale wynika również, że teoretycznie potrafimy ją opanować, bowiem całe życie uczymy się, jak panować nad namiętnościami. Gdybyśmy im swobodnie folgowali, to życie prywatne i społeczne byłyby niemożliwe.

Istnieje kilka szkół panowania nad namiętnościami. W historii najpierw przez stulecia sądzono, że wiara i nakazy Kościoła pomagają w ich okiełznaniu, ale wraz z postępującą sekularyzacją już w XVII w. zdano sobie sprawę, że wiara nie wystarczy. Próbowano więc złe namiętności równoważyć dobrymi, próbowano kierować namiętnościami tak, by ulegały przekształceniu w interesy (pisze o tym Albert Hirschman), potem próbowano poddać je psychoanalitycznej destrukcji. Jednak skutki wszystkich tych usiłowań były ograniczone, bo człowiek bez namiętności nie byłby człowiekiem.

Jeżeli uznamy, że zawiść nie jest przyrodzoną cechą charakteru (a podobno cech takich nie ma), to z zawistnikiem trzeba sobie radzić, trzeba mu radzić. A można mu tylko poradzić, żeby spróbował jak najczęściej być sam, spędzać czas samotnie i żeby myślał o sobie. Z dwojga złego lepiej, żeby stał się egoistą, chociaż to również wada pospolita.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2007