Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Myślę o zwiastunie nowego muzycznego przedsięwzięcia radia RMF Classic. Projekt o pięknej nazwie “Actus Musicus" jest planowanym na cały rok cyklem koncertów prezentującym zespoły i solistów grających na instrumentach historycznych. W zapowiedziach pojawiają się nazwiska przyprawiające o szybsze bicie serca... Pierwszym z gości był pianista i klawesynista niemiecki Andreas Staier.
Staier studiował w klasie fortepianu, fagotu i klawesynu w hanowerskiej Staatliche Hochschule m.in. pod kierunkiem Gustava Leonhardta, potem u Tona Koopmana w konserwatorium w Amsterdamie. Zainteresował się sposobami wykonywania muzyki klasycznej i romantycznej na pianoforte, wczesnym prototypie fortepianu. Grając na tym właśnie instrumencie dał się poznać jako niezawodny interpretator Mozarta, Schuberta i Schumanna (polecam cykle pieśni nagrane wspólnie z Christophem Prégardienem). Jest również zapalonym miłośnikiem hiszpańskiego fandango i flamenco (płyta “Variations on Fandango" nagrana w wytwórni Teldec została nagrodzona na MIDEM 2000). Może się poszczycić bogatą i różnorodną dyskografią; grywał i nagrywał jako solista i kameralista m.in. z zespołem Musica Antiqua Köln, z Annerem Bylsmą, Fabio Biondim czy wspomnianym Prégardienem, pokazując zawsze wszechstronność i talent.
***
Krakowski wieczór wypełniła muzyka Jana Sebastiana Bacha. W części pierwszej zabrzmiały dwie sonaty: d-moll i G-dur, będące transkrypcjami na klawesyn sonat skrzypcowych (odpowiednio: a-moll i C-dur); pierwsza z nich jest najprawdopodobniej opracowaniem autorskim Jana Sebastiana. W pamięci pozostaje improwizacyjny, potoczysty charakter wstępnego Adagio i doskonale zrównoważona fuga. Wyraziście zarysowana polifonia o idealnie rozplanowanych kulminacjach, spiętrzająca się w pełne ekspresji sekwencje akordów, sąsiadowała z delikatnymi, niemalże pastelowymi łącznikami. Umiejętne zbalansowanie napięć pomiędzy poszczególnymi partiami, swobodne operowanie czasoprzestrzenią i naturalny, niespieszny oddech, uwypukliły w pełni jej architekturę.
Po ujmującym prostotą Andante zabrzmiało brawurowe, wręcz drapieżnie zagrane Allegro, jakby stworzone dla krótkiej, szarpliwej artykulacji klawesynu. W przypadku drugiej sonaty w oryginalnym opracowaniu zachowała się jedynie część pierwsza, pozostałe trzy odtworzył z wielkim pietyzmem dla stylu Bacha sam wykonawca - i jest to przedsięwzięcie nad wyraz udane. Z rosnącą ciekawością oczekiwałam fugi, która - w pierwotnej wersji przeznaczona na skrzypce - jest nie lada wyzwaniem dla każdego wiolinisty. Jej rozległy, chorałowy temat nawarstwiony kolejnymi imitacjami przekształca się w gęstwinę wielodźwiękowych struktur, morderczo trudnych dla najbardziej biegłych wykonawców. Na klawesynie zabrzmiały one niepokojąco naturalnie, nie tracąc nic ze swej monumentalności, a nawet zyskując dzięki efektownie brzmiącym na tym instrumencie akordowym arpeggiom, których pojawia się tu mnóstwo. Po przerwie wysłuchaliśmy rozbudowanej, siedmioczęściowej Partity D-dur. Również i tu mogliśmy smakować lekkość i taneczność menueta obok uduchowionej, kontemplacyjnej arii czy sarabandy.
Andreas Staier w pełni potwierdził swój status artysty wybitnego. Dysponuje najwyższej próby techniką gry, która pozwala bez ograniczeń zaprezentować pełną paletę środków wykonawczych (zawsze stosowanych z rozwagą i powściągliwością) i uruchomić cały potencjał wyobraźni. Gra zaskakiwała zniuansowaną dynamiką, a także bogatą barwą, co w przypadku klawesynu wcale nie jest oczywistością. O mistrzostwie Staiera decyduje jednak całkowity brak estradowego egotyzmu czy kokieterii. Jego interpretacje są podporządkowane najgłębszej, istotnej warstwie dzieła. Stają się sztuką czystą, nie tracąc nic z pasji i emocji. Maksymalna oszczędność ruchu ciała, głęboki namysł i skupienie wewnętrzne są jego wizytówką. Na takich przewodników po świecie sztuki czekamy; niestety pojawiają się zbyt rzadko.
Smutną ciekawostką pozostaje fakt, że koncert, który odbył się w Krakowie 19 lutego, z braku dostatecznej liczby słuchaczy przeniesiono w ostatniej chwili do Sali Kameralnej Filharmonii. W Warszawie koncert Staiera został z podobnych przyczyn w ogóle odwołany. Kto ma uszy, nic z tego nie zrozumie.
ANDREAS STAIER PLAYS BACH. Filharmonia Krakowska im. Karola Szymanowskiego, 19 lutego 2005 r. Koncert otwiera cykl Actus Musicus radia RMF Classic; w planach m. in. występy Paula McCreesha i jego Gabrieli Consort & Players, Arte dei Suonatori, Cantus Cölln i Konrada Junghänela, tenora Christopha Prégardiena.