Franciszek do wstrzyknięcia

Kościół koptyjski uznał ich za świętych męczenników. Kilka dni temu papież Franciszek, po spotkaniu z papieżem Tawardosem II – głową Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, który unii z Rzymem nie przyjął – ogłosił, że, za zgodą Tawardosa II, owych 21 koptyjskich męczenników zostanie wpisanych do Martyrologium Rzymskiego – tj. że będą oni czczeni w Kościele katolickim jako święci męczennicy.
To świadectwo ewolucji, jaka zaszła w katolicyzmie. W XV w. sobór florencki podsumował „Dekret dla jakobitów”, czyli dokument o unii z koptami, następującym zdaniem: „Nikt nie może być zbawiony, choćby jego jałmużny były wielkie i choćby przelał krew dla imienia Chrystusa, jeśli nie pozostawał w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim”.
Decyzja Franciszka pokazuje, jak daleko – na szczęście! – katolicyzm odszedł od mentalności soboru florenckiego. W tamtej perspektywie zbawienie – czyli ostateczne określenie relacji osoby ludzkiej do Boga – miało być zapośredniczone przez konkretną religijną organizację. Przynależność do tej organizacji miała być ważniejsza od osobistej wiary gotowej położyć na szali życie i od miłosiernej postawy moralnej wobec bliźnich. Dziś uświadamiamy sobie, że „zbawienna” relacja z Bogiem rozgrywa się w głębi serca, że jest uniwersalnie dostępna i że jej społeczny wymiar nie musi wiązać się z przynależnością do jakiejś konkretnej – np. rzymskokatolickiej – religijnej grupy. ©℗
Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Masz konto? Zaloguj się
365 zł 115 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)