Reklama

Ładowanie...

Wielki, bo nam z oczu zszedł

22.12.2017
Czyta się kilka minut
Po obejrzeniu wystawy „Wyspiański” mam wrażenie, że Wyspiańskiego na niej nie ma. Jest tylko sporo jego śladów, zamierzeń i rzeczy niespełnionych.
„Polonia”, karton do witraża dla katedry we Lwowie, Muzeum Narodowe w Krakowie MIROSŁAW ŻAK / MNK
W

Wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie była oczekiwana od dawna i zapowiadana jako sztandarowe wydarzenie wieloletniego programu „Kraków miastem Wyspiańskiego”. I rzeczywiście nim jest, bo (nomen omen) wystawia poważny problem, jaki mamy dzisiaj z autorem „Wyzwolenia” – 110 lat po jego śmierci.

Ręka Boga i przepróchy

Zaczyna się naprawdę znakomicie, bo wejściem w intymny świat, który jest nieobecny w poważnym myśleniu o Wyspiańskim i tym, co ma nam do powiedzenia. Autora „Wesela”, twórcę „teatru ogromnego” i wielkich symbolicznych kompozycji, oddziela się od Wyspiańskiego malującego śpiącego syna czy córkę z otwartą buzią.

A już zupełnie w tej monumentalnej postaci zanika jego żona: Teodora Teofila Wyspiańska z domu Pytko. Muzeum Narodowe zorganizowało nawet niedawno spotkanie pod hasłem „Czy Wyspiański mógł ją kochać?”. Upraszałbym uprzejmie muzealnych...

11036

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]