Węch owiec

Synod nad synodalnością – jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało – właśnie się rozpoczął i potrwa dwa lata. Czy przyniesie jakikolwiek efekt, czy ugrzęźnie w pustosłowiu, bezczynności i jałowych dyskusjach. Dziś nikt, włącznie z papieżem, nie wie, jaki będzie koniec tej drogi.

09.10.2021

Czyta się kilka minut

fot. Vatican Media /
fot. Vatican Media /

W tym czasie Kościół (hierarchiczny – z papieżem, kolegium kardynalskim i biskupami) chce wsłuchać się w głos Kościoła – Ludu Bożego. Licząc wszystkich katolików na świecie, daje to jakieś 1,3 mld osób. A nawet więcej, bo – jak czytamy – „nikt, bez względu na przynależność religijną, nie powinien być wykluczony z dzielenia się swoją perspektywą i doświadczeniami, o ile chce pomóc Kościołowi w jego synodalnej drodze poszukiwania tego, co dobre i prawdziwe” (Vademecum).

Porównania rozpoczętego „procesu synodalnego” do Soboru Watykańskiego II, które czasami słychać, są mocno na wyrost. Czas już nie ten. Dziś „świat” nie interesuje się Kościołem katolickim. Mało kto wierzy, że kolejna próba naprawy tej instytucji przyniesie jakieś poważne rezultaty, poza kolejnymi pięknymi słowami. Pewnie dlatego nawet tu, w Rzymie, w Watykanie, nie czuć podniosłej atmosfery. Nie widać żadnej wiosny, mamy już jesień.

 Dyskusja nad ewidentnie wewnętrznym problemem Kościoła – jego ustrojem – mało kogo porywa. Zresztą nawet i w samym Kościele niewiele jest wiary i przekonania, że pomysł zmiany ustroju – z monarchicznego, nawet kolegialnego na synodalny – uda się zrealizować. W pierwszym dniu obrad mówił o tym kard. Jean-Claude Hollerich: dla jednych to utopia, dla innych niepotrzebne zawracanie głowy, jeszcze inni nie traktują wizji papieża na serio i idą na przeczekanie.

Kościół, jak wiadomo, to monarchia. I to nawet nie konstytucyjna, tylko absolutna. Choćby nie wiem, ile powstało rad, zebrało się episkopatów, zwołano synodów – decyzja i tak należy do papieża. A od każdej innej, wydanej na niższym szczeblu, można się do papieża odwołać. Nadzieja na demokrację pojawiła się co prawda w latach 60. ub. wieku, w czasie Soboru Watykańskiego II, ale okazała się płonna. Teraz też papież Franciszek, a za nim wszyscy organizatorzy synodu, powtarzają, że nie o demokrację chodzi: nie będzie pozyskiwania głosów, zdobywania większości, zmian dokonywanych w drodze głosowania. Nie będzie nawet żadnego końcowego dokumentu. O co więc chodzi?

Odwracanie piramidy

„Synodalność Kościoła jest dużo starsza niż demokracja – mówi „Tygodnikowi" bp Erio Castellucci, z sekretariatu generalnego synodu. – Chodzi o odwrócenie piramidy – do tej pory na czele był papież, potem kardynałowie, biskupi, duchowieństwo i wierni. Nauczanie szło z góry. Dziś chcemy spróbować innej drogi: na szczycie jest lud Boży, którego powinni słuchać jego duszpasterze, ich głosem powinni przejąć się biskupi, kardynałowie i papież”.

Zatem najważniejsze słowo to „słuchanie” – głosu Boga i ludzi. „Kościół synodalny jest Kościołem słuchania, ze świadomością, że słuchanie to coś więcej niż słyszenie” – mówił papież Franciszek już w 2015 r., z czego widać, że od początku pontyfikatu miał – mniej lub bardziej skonkretyzowaną – wizję nowego sposobu funkcjonowania Kościoła. Powtarza to przy niemal każdej okazji, podkreślając, że chęć wsłuchania się w głos Ludu Bożego to nic innego jak wiara w „sensus fidei”, o którym nauczał Sobór Watykański II – w zmysł wiary i w „funkcję prorocką”, którymi obdarzona jest cała wspólnota wiernych. Franciszek nazywa to po swojemu „węchem owiec”. Owce wiedzą dobrze – często lepiej niż ich pasterze – gdzie są urodzajne pastwiska i w którą stronę warto by pójść.


ODWRACAMY PIRAMIDĘ

"Oczywiście nie chodzi o to, by segregować i etykietować te grupy: to jest opinia biednych, to bogatych, to bezdomnych, to środowisk LGBT. Liczy się zdanie człowieka – każdego, bez względu na jego sytuację, poglądy, kolor skóry, płeć, preferencje" - z abp. Erio Castelluccim rozmawia Edward Augustyn


Jak to zrobić w praktyce? Jak wysłuchać wszystkich, także tych, którzy są w Kościele zmarginalizowani i wykluczeni? Bp Castellucci, który jest też wiceprzewodniczącym episkopatu Włoch, zapewnia, że tamtejszy Kościół chce włączyć do dyskusji nie tylko tych, którzy na co dzień są z nim związani i zawsze zgadzają się ze swoim proboszczem czy biskupem. „Chcemy posłuchać absolutnie wszystkich, zwłaszcza tych, którzy są wobec nas krytyczni, albo którzy do tej pory byli w dyskusji pomijani – choćby grupy LGBT. Czy będą zainteresowani włączeniem się do rozmowy? Są zaproszeni, choć nie w samym zaproszeniu pokładam nadzieję, ale w osobistych relacjach, jakie ma z tymi grupami wielu duszpasterzy czy biskupów”.

Za tydzień „proces synodalny” zacznie się w każdej diecezji. Kto tylko ma ochotę, potrzebę i widzi jeszcze sens reformowania Kościoła, niech szuka „diecezjalnej osoby kontaktowej”, którą każdy miejscowy biskup powinien powołać. „Bez względu na lokalne okoliczności, diecezjalne osoby kontaktowe są zachęcane do skupienia się na maksymalnym włączeniu i uczestnictwie, docierając do jak największej liczby osób, a zwłaszcza tych na peryferiach, które są często wykluczone i zapomniane” – mówi synodalne Vademecum.

Dziś nikt, włącznie z papieżem, nie wie, jaki będzie koniec tej drogi. Czy synod przyniesie jakikolwiek efekt, czy ugrzęźnie w pustosłowiu, bezczynności i jałowych dyskusjach.  Czy będzie wydarzeniem, czy fasadą – jak przestrzegał papież w inauguracyjnym przemówieniu.

Trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu” – pisał Giuseppe Tomasi di Lampedusa w „Lamparcie”. Wszystko wskazuje, że przez najbliższe dwa lata jeszcze nieraz będziemy się zastanawiać, o co tak naprawdę w tym słynnym powiedzeniu chodzi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej