Odwracamy piramidę

Abp Erio Castellucci: "Oczywiście nie chodzi o to, by segregować i etykietować te grupy: to jest opinia biednych, to bogatych, to bezdomnych, to środowisk LGBT. Liczy się zdanie człowieka – każdego, bez względu na jego sytuację, poglądy, kolor skóry, płeć, preferencje".

12.10.2021

Czyta się kilka minut

Abp Erio Castellucci / fot. Archidiecezja Modena-Nonantoli /
Abp Erio Castellucci / fot. Archidiecezja Modena-Nonantoli /

Edward Augustyn: Synod o synodalności – brzmi dość dziwnie. Tak, jakby robić debatę o debatowaniu. Chodzi o dyskusję nad metodą zarządzania Kościołem?

Abp Erio Castellucci: Chodzi o to, by się zapytać, czy Kościół idzie razem z ludźmi, a jeśli tak, to czy robi to dobrze.

Ostatnio te drogi chyba się rozeszły…

Czasem się rozchodzą. Dlatego trzeba się zapytać, samych siebie, co zrobić, by było inaczej. Nie będziemy więc pytać, co myślisz o Kościele, ale co trzeba zrobić, by być bliżej siebie, w jaki sposób Kościół może być bliżej życia zwykłego człowieka. Każdego, a więc także i tego, który ma o Kościele krytyczne zdanie i chciałby je wyrazić, jak i tego, który ma dobre doświadczenia związane z byciem w Kościele. To także pytanie o sposób, w jaki Kościół idzie przez świat, w jaki sposób jest obecny w historii.

Czyli chodzi po prostu o sondaż opinii publicznej?

Nie, to nie badanie opinii. Ani głosowanie. Chodzi o to, żeby się nawzajem posłuchać, co samo w sobie jest dziś wartością. Nie chodzi o opinie, ale o historie życia. 

Przez synodalność Kościół stanie się bardziej demokratyczny? Czy pozostanie monarchią, tyle że bardziej oświeconą?

Synodalność jest starsza niż demokracja. Kościół też jest starszy. Oczywiście była wcześniej demokracja ateńska, ale wiemy, że tak naprawdę chodziło o oligarchię, nie o demokrację w znaczeniu, jakie my znamy. W synodalności nie chodzi jednak o demokrację – przekonywanie do swego zdania, głosowanie, wygraną jednych, przegraną innych. Ale też nie chodzi o monarchię, w znaczeniu, że władca decyduje, inni to wykonują. Papież, mówiąc o synodalności, podaje przykład odwróconej piramidy. Zamiast struktury znanej od lat: na szczycie papież, potem kardynałowie, biskupi, duchowieństwo, zakonnicy i lud wierny, mamy strukturę całkowicie odwróconą: najpierw słuchamy, co mówi lud Boży, jego słowa zbierają biskupi i przekazują papieżowi.

Koniec z hierarchią?

Nie chodzi o zmianę struktur, ale myślenia. O to, by zmienić obraz Kościoła. Gdy we Włoszech ktoś mówi: „takie jest zdanie Kościoła”, ma na myśli papieża, biskupów czy księży. Myślę, że w Polsce jest podobnie. I to myślenie trzeba zmienić. Kościół to nie hierarchia, ale lud Boży, każdy wierny, oczywiście także duszpasterze, każdy ma do wykonania jakieś zadanie. 

To piękna idea: wysłuchać każdego. Pominę fakt, że katolików jest w świecie 1,3 mld. Ale jak wysłuchać tych, z którymi na co dzień się nie rozmawia? Dokumenty synodalne mówią, by dać głos także tym, którzy są w Kościele zmarginalizowani. Jak to zrobić?

Zaproszeni do rozmowy są wszyscy. Nie chodzi tylko o grupy parafialne, wspólnoty katolickie czy ludzi związanych z Kościołem. Duszpasterze i świeccy asystenci powinni dotrzeć teraz do wszystkich, którzy chcieliby podzielić się swoim zdaniem, gdziekolwiek by nie byli i kimkolwiek by nie byli. Tych poziomów jest bardzo dużo, bo to nie tylko parafie czy kościelne wspólnoty. Przecież chodzimy też do ludzi w szpitalach, domach opieki, więzieniach. Mamy osobiste kontakty z osobami, które nie zawsze się zgadzają z proboszczem czy biskupem. Oczywiście nie chodzi o to, by segregować i etykietować te grupy: to jest opinia biednych, to bogatych, to bezdomnych, to środowisk LGBT. Liczy się zdanie człowieka – każdego, bez względu na jego sytuację, poglądy, kolor skóry, płeć, preferencje…

Myśli Ksiądz, że ludzie będą zainteresowani synodem?

Myślę, że nie zainteresują się nim tylko dlatego, że go ogłosimy albo powiesimy zaproszenie w parafialnej gablocie. Ale pokładam nadzieję w bezpośrednich relacjach, jakie mają duszpasterze i zaangażowani katolicy. Gdy jeszcze byłem proboszczem, żyliśmy w naszej diecezji na sposób synodalny już wiele lat temu. Robiliśmy konsultacje, w których brały udział także osoby niezaangażowane w życie parafii, zwykle mało aktywne. Ale przychodziły, żeby powiedzieć, co myślą, posłuchać innych, nawet skrytykować. Przeżyłem to, więc wiem, że to naprawdę jest możliwe.

Abp Erio Castellucci jest wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Włoch, konsultorem sekretariatu generalnego synodu biskupów.


WĘCH OWIEC

EDWARD AUGUSTYN z Rzymu: Synod nad synodalnością – jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało – właśnie się rozpoczął i potrwa dwa lata. Czy przyniesie jakikolwiek efekt, czy ugrzęźnie w pustosłowiu, bezczynności i jałowych dyskusjach. Dziś nikt, włącznie z papieżem, nie wie, jaki będzie koniec tej drogi.


 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej