Wajahel

Księga Wyjścia 35, 1 - 38, 20

09.03.2010

Czyta się kilka minut

Mojżesz zebrał (wajahel) całe zgromadzenie Izraelitów" (Wj 35, 1). Po raz czwarty nakazał swojemu ludowi, by dzień soboty był dniem całkowitego odpoczynku i pełnego oddania Bogu. Nie wolno tego dnia ani pracować, ani palić ognia.

Ten fragment Tory należy, jak sądzę, czytać w połączeniu z poprzednimi, a dotyczącymi budowy Świątnicy. Zaczynają się one od słów "Pan mówił do Mojżesza" i składają z sześciu oddzielnych części; siódma dotyczy święcenia szabatu.

Uderzające jest to, że opis etapów pracy nad Namiotem Spotkania jest podzielony tak samo, jak opis stworzenia w Księdze Rodzaju, a sformułowania z początków Tory powtarzają się niemal dosłownie. Tam czytamy, że Ziemia i Niebiosa były skończone, tu pada sformułowanie będące jakby echem tamtego: "Tak wykonano wszelką robotę około budowy Namiotu Spotkania" (39, 32). Tam Bóg ukończył swoje dzieło, tutaj Mojżesz "dokonał dzieła" (40, 33). Mojżesz pobłogosławił dzieło rąk ludzkich, jak Bóg pobłogosławił dzieło Stworzenia.

Znaczenie Świątyni staje się tym bardziej oczywiste, gdy widzimy związek między tym symbolem a pierwotną kosmogonią. To też wyjaśnia, dlaczego Namiot Spotkania zaistniał pierwszego dnia miesiąca w Nowy Rok.

Nowy Rok jest symbolem odpowiadającym symbolice początków stworzenia, gdy pierwotny chaos - tohu-wa-wohu (piękne hebrajskie słowo) zamienia się w uporządkowany kosmos. Świętowanie Nowego Roku jest początkiem nowego i kolejnego cyklu życia. Tak też pojęta była Świątnica. Miała zaczynać nowy etap istnienia wspólnoty Izraela, a rytuały, których tam dokonywano, dawały każdemu Izraelicie możliwość duchowej odnowy i moralnego oczyszczenia. Namiot Spotkania był, rzec można, mikrokosmosem, w którym odbijał się makrokosmos z aktem stworzenia i początku.

Te kosmogoniczne asocjacje wskazują na związek między Świątnicą a szabatem. Jak w Genesis, tak w Księdze Wyjścia akt stworzenia jest zwieńczony dniem odpoczynku. I tam, i tu ukazuje się hierarchia wartości Izraela: był to jedyny w czasach starożytnych lud, który czcił i uświęcał czas, a nie przestrzeń. W babilońskich spekulacjach religijnych dzieło stworzenia kończy się ze zbudowaniem świątyni Marduka. Święta przestrzeń jest zakorzeniona w historii narodzin świata. Inaczej rzecz się ma w Biblii. W porządku kosmicznym bierze udział czas.

Namiot Spotkania nie ma stałego miejsca. Jest przenoszony z obozowiska do obozowiska. Święta skrzynia, czyli Arka Przymierza, ma na stałe przyczepione ramiona tak, by tragarze mogli ją nieść, zarazem jej nie dotykając. Miejsce, w którym stanie, jakimi drogami powędruje, nie ma znaczenia. Znaczenie ma podział czasu.

Tę samą myśl trafnie wyraził XX-wieczny rabin i autor książki "Szabat" Abraham Heschel. Najbardziej wzniosłym słowem biblijnym, uważał, jest słowo kadosz - święty, słowo, które wyraża, bardziej niż wiele innych, tajemnicę i władztwo Najwyższego. To słowo pada w Biblii po raz pierwszy na końcu opisu stworzenia. "Bóg pobłogosławił dzień siódmy i uczynił go świętym". Nic innego nie zasłużyło na miano świętości. Zasłużył na nie ten dzień, który, będąc osadzony w czasie, zarazem z niego wyprowadza. Pozwala nam przekroczyć upływ czasu i razem z aniołami cieszyć się bliskością Wiekuistego. Gdy zaczynał się świat, istniało w nim tylko jedno zjawisko zwane świętym. A do świętości pod górą Synaj Bóg wezwał swój lud. Szabat-Izrael tworzą mistyczną całość, wzajem się dopełniając. Szabat jest znakiem przymierza między ludem wybranym a jego Panem.

Szabat dla Żydów jest dniem reprezentującym i mającym swój udział w nieskończoności. Jest dniem zerwania z tym, co ziemskie, co zmienne, przemijające. Przez ten jeden dzień człowiek ma znaleźć się poza czasem, w sferze, w której może zbliżyć się do Boga. Tam, gdzie jeszcze nie doszło do upadku.

Czas w Biblii zaczyna się od oddzielenia światła od ciemności. To jest/była Boga hawdala. A hawdala tu na ziemi oznacza moment przejścia między świętością a codziennością, między sacrum a profanum. Uroczystości rozpoczęcia kolejnego tygodnia i zakończenia szabatu towarzyszy wąchanie ziół i zapalanie świec. Czyni się tak, by uspokoić duszę i przygotować do codziennego mozołu. Mistycy dodają, że wąchając przyprawy żegna się dodatkową duszę, jaką Wiekuisty udziela Żydom w szabat.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2010