Ładowanie...
Manna
Manna
Trzy posiłki szabatowe. A niby ile miałoby ich być podczas tych świątecznych 25 godzin? – pyta współczesny syty człowiek, niepomny, że niegdyś ludziom wystarczało jedzenie dwa razy dziennie. Trzy posiłki w ciągu jednego dnia raz w tygodniu, niezależnie od zasobności kieszeni, przez długie wieki mogły uchodzić za ekstrawagancję. Tradycja talmudyczna łączy ją z trzykrotnym powtórzeniem jednego słowa w tym wersie: „I rzekł Mojżesz: Jedzcie to dziś, gdyż dzień odpoczynku dzisiaj Wiekuistemu; dziś nie znajdziecie tego na polu” (Wj 16, 25; Cylkow).
Jakiego pożywienia tułający się po pustyni Izraelici nie mieli szansy znaleźć w szabat? Oczywiście manny, której dwie porcje spadały z nieba w piątek. Na wieczną rzeczy pamiątkę szabatowy stół zdobią zawsze dwie chałki. Znów ma to umocowanie w wersie (22. tego samego rozdziału). Biblia Tysiąclecia używa w nim wyrażenia „podwójna ilość pożywienia”, a Cylkow – bardziej dosłownie – „chleb w dwójnasób”. Jednak nie dla wszystkich manna była chlebem. Opierając się na Wj 16, 4 i Lb 11, 8, Talmud wysuwa tezę, iż sprawiedliwi dostawali mannę w formie chleba, zaś zwykli śmiertelnicy – jako ciasto, które trzeba było upiec. Złoczyńcy, przed obróbką termiczną, musieli ją zemleć bądź utłuc w moździerzu.
Manna była więc publicznym probierzem poziomu duchowego. Rozwiewała wszelkie wątpliwości – porcja dla niewiernej żony spadała u wejścia do innego namiotu. Nie pytajcie o niewiernego męża, bo taka kategoria nie istniała: pan mógł do woli figlować z paniami stanu wolnego i póki nie dobierał się do cudzej własności (czytaj: żony), nikt mu nie powiedział złego słowa. Manna w naturalny sposób pomagała też rozsądzać spory. Talmud podaje przykład: do Mojżesza przyszli dwaj Izraelici – jeden twierdził, że drugi ukradł mu sługę, drugi przedstawiał swoją wersję: kupił tego sługę od pierwszego. Mojżesz na to: rano będzie wyrok. Jeśli manna dla sługi spadła przy namiocie pierwszego, miało miejsce porwanie, jeśli znajdowała się przy namiocie drugiego – wersja ze sprzedażą była prawdziwa.
Skąd nazwa „manna” (po hebrajsku: man)? Komentatorzy sugerują trzy etymologie: chodzi o „porcję jedzenia” lub słowo to pochodzi od rdzenia oznaczającego bycie ważnym.Trzecia opiera się na Wj 16, 15 – przy pierwszym spotkaniu z manną Izraelici pytają „man-hu?”, stąd wniosek egzegety, że „man” znaczy po egipsku „co”.
Aaron, zgodnie z Bożym poruczeniem przekazanym Mojżeszowi, umieścił naczynie z manną obok Arki Przymierza (zob. wersy 32-34). Ukrył je wraz z Arką król Jozjasz. Mamy więc szansę zobaczyć mannę: poszukiwacze zaginionej Arki – do dzieła! ©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]