Uśmiech na pogrzebie

„Liczę sobie / 75 lat / i wypisz wymaluj / zakochałem się w Karkonoszach / które mają / około 450 milionów lat”,

05.05.2014

Czyta się kilka minut

napisał w połowie lat 90. Tadeusz Różewicz. Zgodnie z wolą poety jego pogrzeb odbył się w Karpaczu; w piękny, słoneczny dzień 29 kwietnia urna z prochami spoczęła na cmentarzu ewangelickim obok świątyni Wang. Oryginalna drewniana świątynka, sprowadzona na to miejsce w XIX w. z Norwegii, nie pomieściła przybyłych gości.

Dzień wcześniej w kaplicy na cmentarzu Kiełczowskim we Wrocławiu odbyło się pożegnanie poety przy jego trumnie. Mszę odprawił zaprzyjaźniony z nim abp Alfons Nossol. Mówił o poszukiwaniu drogi do wiary – o tym, o czym sam Różewicz pisał przez całe życie. Po południu tego dnia ciało poety zostało skremowane.

Pogrzeb w Karpaczu miał charakter ekumeniczny. Prowadzili go proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej Edwin Pech oraz proboszcz parafii rzymskokatolickiej Zenon Stoń. Na początku uroczystości odczytano spisany przed 11 laty testament. Poeta wyraził w nim nadzieję, że taka forma pogrzebu „przyczyni się do dobrego współżycia tych dwóch rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach”.

Grób Różewicza znalazł się obok grobu jego przyjaciela, tancerza i mima Henryka Tomaszewskiego. Na początku 1995 r. Różewicz przyjechał do Karpacza, żeby obejrzeć Muzeum Zabawek, w którym znalazła się zgromadzona przez Tomaszewskiego unikatowa kolekcja. Odtąd gościł tu regularnie, także po śmierci przyjaciela w 2001 r. „Byłem niedawno na grobie Tomaszewskiego”, wspominał w rozmowie z dziennikarką Marią Dębicz. „Mówiłem do Niego, a On oczywiście milczał, jak przystało na mima”.

W ciszy cmentarza przejmująco zabrzmiały słowa Księgi Powtórzonego Prawa: „Bóg, który błogosławił twoje wejście, niech pobłogosławi też twoje wyjście”. I słowa Błogosławieństwa Aaronowego: „Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą… i niech cię obdarzy pokojem”.

Na koniec uroczystości pogrzebowej pastor przekazał prośbę rodziny poety: „Żebyśmy się wszyscy uśmiechnęli. Do siebie wzajemnie”. I uśmiechnęliśmy się. I znów przypomniały się słowa poety: „kiedyś / otrzymałem / »Sztandar Pracy« / (drugiej klasy) / a przecież / zasłużyłem sobie / na / order uśmiechu / bodaj / trzeciej klasy”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2014