Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Owszem, grupy młodzieży z całego świata, które opanowały Kraków, emanują żywiołową radością, rzadko spotykaną na polskich ulicach. Owszem, Franciszek – chociaż oddzielony od młodych zasiekami ochrony – wydaje się czerpać od nich entuzjazm i radość po prostu przez samo uważne patrzenie na młodzież z odległości, na którą pozwalają odpowiednie służby.
Ale przesłanie papieża w tych dniach obejmuje niezwykle jednoznaczne i mocne zwrócenie uwagi na ciemną stronę świata – cierpienie, grzech, śmierć. Dzisiejszy pobyt w Auschwitz-Birkenau, odwiedziny w dziecięcym szpitalu w Prokocimiu i udział w drodze krzyżowej na Błoniach (przypomniane przez Franciszka wieczorem z papieskiego okna) – to, co papież powiedział i wy-milczał, było wstrząsające i – sądzę, patrząc na słuchających go młodych – poruszyło serca bardzo wielu.
Franciszek nie roztaczał jednak przygnębiającej wizji. Głosił dobrą nowinę. Ale dobra nowina jest taka: nie musimy mieć odpowiedzi na wszystko, możemy zamilknąć i trwać w ciszy wobec tajemnicy Boga i absurdów świata; tylko z ciszy i zasłuchania w drugiego człowieka rodzi się słowo niosące nadzieję; ta otwartość na drugiego zawsze kosztuje, czasami nawet życie; życie jednak rodzi się z umierania, ku któremu wiedzie nas miłość: miłość, którą pokochał nas Bóg i którą ten Bóg kocha w nas cały świat.
Czytaj wszystkie newsy, relacje i komentarze o ŚDM