Twarz Makbeta

Wiedziałem już, że chodzi o „Idź i patrz”. O najbardziej wstrząsający film, jaki w życiu widziałem.

25.01.2016

Czyta się kilka minut

Jan Klata /
Jan Klata /

A gdy otworzył czwartą pieczęć, słyszałem głos czwartego zwierzęcia mówiący: Chodź, a patrzaj!
I widziałem, a oto koń płowy, a tego, który siedział na nim, imię było śmierć, a piekło szło za nim;
i dana im jest moc nad czwartą częścią ziemi, aby zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez zwierzęta ziemskie.

(Apokalipsa św. Jana 6, 4)

Próbowaliśmy już ponad tydzień. Wcześniej widziałem go na scenie wielokrotnie, na słynnej scenie słynnego MChAT-u, w znakomitych rolach w świetnych spektaklach. Crème de la crème, jak to mówią w Moskwie. Więc, jako się rzekło, pracowaliśmy czas jakiś, przymierzając się do masakrycznego szekspirowskiego „główniaka”, rozmawiając o spisku prochowym i kulturystyce, jambicznej rytmice i Specnazie, wyścigach motocyklowych i Pasternaku, słuchając Rachmaninowa i Iron Maiden. Słowem: wsio normalno.

Ósmego dnia zaczął mi opowiadać o swoim spotkaniu z wiedźmą. Co prawda była jedna, a nie trzy, i nie wiedźma, a szeptucha, ale historia była autentyczna i jak najbardziej à propos. Aleksiej miał wtedy kilkanaście lat, no i na ulicy w Moskwie zaczepiła go szeptucha, która mu przepowiedziała przyszłość. Precyzyjnie zresztą, podobno. Zapytałem, czy to normalne, żeby do wyrostków na moskiewskich pierieułkach podchodziły wiedźmy, na co on odparł, że nie, ale go rozpoznano, bo zagrał w dość popularnym filmie. Wiedźma zaczęła od gratulacji, bo film jej się podobał... Aleksiej kontynuował, że popularność filmu była i dla niego zaskakująca... i dla Elema Klimowa też... przecież to ciężki film... udało mu się przetrwać zdjęcia tylko dlatego, że był czternastoletnim chuliganem... ale koleżanka nie wytrzymała i trochę zwariowała... no, ale kiedy film w końcu trafił do kin, okazało się, że miliony ludzi go obejrzały... i do dzisiaj jest popularny... choć przerażający...

Aleksiej mówił, a do mnie docierały tylko jakieś strzępki, patrzyłem na skądś znajome niespodzianie oblicze, i nagle przeszedł mnie dreszcz, bo zrozumiałem, o jakim filmie mowa, o arcydziele, które widziałem w Iluzjonie mając tyle lat, ile Aleksiej Krawczenko wtedy, kiedy w nim grał. Zrozumiałem, że mam przed sobą mężczyznę, który był chłopakiem, który przeszedł piekło, a potem w jednej z genialnych scen strzelał do leżącego w białoruskim, popacyfikacyjnym błocie zabłąkanego portretu Hitlera, Hitlera młodszego z każdym strzałem... Wiedziałem już, że chodzi o „Idź i patrz”. O najbardziej wstrząsający film, jaki w życiu widziałem. Na zawsze zapamiętałem twarz głównego bohatera, którą niesamowitym zrządzeniem losu teraz miałem przed sobą, w Moskwie A.D. 2016, w sali prób MChAT-u.

Twarz mojego Makbeta. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2016