Czasem trzeba przyładować. Felieton Jana Klaty

Czasem trzeba przyładować. Nie ma innego wyjścia. Lepiej zrozumieć to teraz, bo zaraz będzie za późno.

18.07.2022

Czyta się kilka minut

Bayraktar w Kijowie, sierpień 2021 r. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News /
Bayraktar w Kijowie, sierpień 2021 r. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News /

O, wielkomiejskie elitarne ennui lewicowej „myśli” tematyzującej brr, brudną wojnę, fuj, fuj! Na szczęście nasza chata z kraja, w chacie ciepło i bezpiecznie, można niespiesznie oddawać się zadumie nad wyższością bandaża nad bayraktarem. Umysłowi flâneurzy po przełęczach bezsensu beztrosko szerują bezkres swego dyzgustu nad czymś tak nieładnym jak odważne stanięcie po stronie dobra, jak podjęcie działania umożliwiającego zwycięstwo. Piękne, wojenne lato bezinteresownie bezkarnego piętnowania, cieszymy się tobą, trwaj wiecznie!

Są tacy – to nie żart – którzy mają Sławomirowi Sierakowskiemu za złe, że zdradził lewicowe ideały, rozkręcając zbiórkę na drona bayraktar dla Ukrainy. Że Sierakowski się zaangażował, przeszedł na złą stronę mocy, stając się handlarzem bronią, nawet nie tyle handlarzem, co handlarzy marionetką, ba, pacynką! Sypią się wrażliwe pytania: „A może na bandaże? Dlaczego nie zbierasz na bandaże?”, „Przecież z bayraktara można przez pomyłkę trafić – dajmy na to – przedszkole albo żłobek… A z bandaża nie!”. Niech na całym świecie wojna, byle nasza myśl lewicowa spokojna, odpowiednio esotropijnie utopijna. Charakterystycznym rysem owego paraintelektualnego zeza wielkomiejskiego jest skierowanie umysłowego wysiłku na zabronienie czegoś, a nie na samodzielne twórcze działanie.

A zatem: „Nie zbieraj, Sławek, na bayraktara, bo zabija. Nie wolno na to zbierać”. Zamiast: „Skoro Sławek zbiera na bayraktara, który zabija, to ja spróbuję zbierać na bandaże albo plastry, które nie zabijają”. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cała anty-bayraktarowa imba jest wielce symptomatyczna – obnaża schematy myślenia części zideologizowanych Polaków (i Polek, oczywiście), komfortowo postrzegających się jako watchdogowie i watchdoginie wszechaktywności ludzkiej. Łatwo znaleźć się na cenzurowanym, bo cenzurowanie jest łatwiejsze niż podjęcie wysiłku na rzecz zrobienia czegoś konstruktywnego. Tak, od razu walę z grubej rury: zrzutka na bayraktara jest teraz robieniem czegoś konstruktywnego, megakonstruktywnego. Bo czasem trzeba przyładować. Nie ma innego wyjścia. Lepiej zrozumieć to teraz, bo zaraz będzie za późno. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2022