Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Szczeciński kolektyw Lewacka Szmata zrobił to drugie, wypuszczając serię koszulek i gadżetów „stu lewaków na stulecie niepodległości”.
Przy okazji złamał dwa mity. Pierwszy, że lewica niepodległościowa to tylko Piłsudski, a może i mniej, bo naczelnik wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość. Bo lewica to nie przypis, tylko główny nurt niepodległościowej sprawy. Kościuszko, Worcell, Konopnicka czy Płaskowicka stawiali kwestię niepodległości państwa na równi z faktyczną emancypacją wszystkich klas społecznych. Daszyński albo Dubois mieli na niepodległą Polskę pomysł od Piłsudskiego odmienny, zwłaszcza po 1926 r.
Drugi mit to przekonanie, że lewicowy skarbczyk niepodległościowych bohaterów psa z kulawą nogą nie obchodzi. Szczeciński kolektyw zebrał drogą crowdfundingu okrągłą sumkę potrzebną do rozpoczęcia produkcji, bez ministerialnej dotacji czy mecenatu biznesowego. Trudno o lepszy dowód, że ludzie chcą szerszego spojrzenia na dziedzictwo 1918 r. ©℗
Czytaj także:
Paweł Bravo: Po co nam takie państwo i dlaczego mielibyśmy świętować rocznicę jego istnienia?