Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bóg powiedział do Salomona: ponieważ „nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani o bogactwa, ani też o śmierć twoich wrogów, lecz prosiłeś dla siebie o zdolność rozstrzygania spraw po wysłuchaniu stron, dlatego spełniam twoją prośbę: daję ci rozum i przenikliwość. Podobnego tobie nie było i nie będzie. Dam ci także to, o co nie prosiłeś: bogactwo i sławę, jakich nie posiada żaden z królów panujących w twoich czasach. A jeśli będziesz chodził drogami, które ci wskazałem, oraz przestrzegał moich praw i przykazań, podobnie jak twój ojciec, Dawid, to obdarzę cię długim życiem”. Czy ta pochwała, skierowana pod adresem Dawida, nie jest przypadkiem na wyrost? Przecież powszechnie wiadomo, jaki ten Dawid był. Wystarczy przypomnieć, co zrobił Uriaszowi Hetycie i jak postąpił z jego żoną Batszebą.
Owszem, Dawid miał wiele na sumieniu, był grzesznikiem, ale – mówiąc za papieżem Franciszkiem – nie był zepsuty, nie był zakłamanym człowiekiem, gdyż miał odwagę uznać swój błąd i winę. Dlatego Bóg stawia go za wzór królowi Salomonowi.
Ostatnimi czasy również w naszych świątyniach zrobiło się tłoczno od polityków i głośno od tzw. kazań patriotycznych. Nie wiem, o co modlili się rządzący i mający rządzić w naszym kraju, jak też o czym myśleli kaznodzieje, niemniej godzi się to pytanie zadać, gdyż chodzi o wspólne dobro nas wszystkich, nie tylko Polaków w znaczeniu etnicznym czy politycznym. A odpowiedź nasuwa się sama.
„Pilnie trzeba znaleźć rozwiązanie dla tej nieludzkiej sytuacji, jaka ma miejsce w Libii, niewiele kilometrów od wybrzeży Włoch, a więc Europy. W obozach dla uchodźców dzieją się przerażające rzeczy, które papież Franciszek nazwał »piekłem«, tysiące ludzi doświadcza niewyobrażalnych cierpień – mówi Mauro Garofalo ze Wspólnoty św. Idziego. – Znalezienie dla nich drogi wyjścia jest bardzo trudne, ale możliwe, i moim zdaniem trzeba by rozpocząć od utworzenia korytarzy humanitarnych do Włoch i innych krajów europejskich. Ten model z sukcesem został już sprawdzony. Chciałbym podkreślić to, co już powiedział Ojciec Święty, a chodzi o wyzwanie dla cywilizacji europejskiej, gdyż Europa musi odnaleźć siebie samą i ratować życie tych ludzi, którzy pragną tu przybyć, a zaryzykowali wszystko: godność, swoje dobra, zdrowie. (...) Ci ludzie muszą jak najszybciej być ewakuowani, gdyż w przeciwnym razie pozostaną zakładnikami w rękach bojowników, handlarzy narkotykami i ludźmi, a to jest nie do przyjęcia”.
Więc jak, panowie politycy i kaznodzieje? Jak to jest z tą naszą kulturą i religią, której chcecie bronić? Widzę, że dla Boga jest w niej sporo miejsca, ale dla człowieka, zwłaszcza „mającego się źle”, jakby mniej, znacznie mniej. ©