Słaba silna wiara

Dlaczego mieszkańcy Nazaretu, rodacy Jezusa, omal nie doprowadzili swego ziomka do śmierci?

02.07.2012

Czyta się kilka minut

Najłatwiej byłoby na to pytanie odpowiedzieć, sięgając po argumenty etyczne. Można by wtedy najzwyczajniej w świecie rzec: byli to ludzie nikczemni, podli. Typy spod ciemnej gwiazdy. I tak dalej. No bo jak można świętego człowieka, więcej, Syna Bożego, po prostu Boga, tak okrutnie potraktować? Czy człowiek może być aż tak bardzo zaślepionym, że nawet cuda nie robią na nim żadnego wrażenia? Nie, powiedzą inni, problem leży gdzie indziej. Przede wszystkim w słabości wiary nazaretańczyków. Gdyby mieli mocną wiarę, gdyby byli ludźmi głęboko wierzącymi, nie postąpiliby tak paskudnie, okrutnie. Czy jednak na pewno?

Niekoniecznie. Można twierdzić coś wprost przeciwnego. To nie zbyt słaba, ale nazbyt silna wiara nieomal nie doprowadziła mieszkańców Nazaretu do zbrodni. Nazaretańczycy byli przecież święcie przekonani, że o Jezusie, ich ziomku, rodaku, sąsiedzie, koledze wiedzą wszystko, co należało wiedzieć, znają Go jak nikt inny. Znali Go przecież od maleńkiego, jak się to mówi, na wylot, jak własną kieszeń. Tymczasem Jezus od odejścia z rodzinnego domu i miejscowości, zaczyna zachowywać się zupełnie inaczej. Nie tak, jak należało się spodziewać, że będzie, że powinien postępować. Na dodatek wcale, mimo rozlicznych uwag, napomnień, nie dość, że ze swego nagannego postępowania nie chce zrezygnować, to jeszcze je usiłuje uzasadnić, powołując się na autorytet samego Boga. Co gorsza, uważa siebie za kogoś, kto z Bogiem ma szczególną, niepowtarzalną zażyłość.

Mieszkańcy Nazaretu, występując przeciwko Jezusowi, czynią to z przekonaniem, że stają w obronie wiary, tradycji, wartości, swoich najgłębszych przekonań. Tym samym bronią się przed odarciem z tego, co uważali za najcenniejsze, bez czego nie sposób wyobrazić sobie dalszego życia. Dlatego sięgają po najostrzejsze środki, byleby to śmiertelne niebezpieczeństwo od siebie oddalić. Zlikwidować je raz na zawsze. Tak więc jeśli już można by im coś zarzucić, to nie brak wiary i gorliwości w jej wyznawaniu, ale jej nadmiar. To ten nadmiar spowodował, że utracili lub nigdy nie zdobyli się na wysiłek krytycznego myślenia. Mocne uczucia pomylili z mocnymi przekonaniami, bo czymże innym wytłumaczyć to tragiczne nieliczenie się z faktami. Postępowaniem w myśl zasady, że jeśli fakty nie zgadzają się z moim o nich wyobrażeniem, tym gorzej dla faktów.

To nazaretańskie smutne wydarzenie nie jest czymś wyjątkowym, jednostkowym, ale wpisuje się w cały ciąg jemu podobnych. Już w chwili poczęcia Jezus nastręcza kłopotu właśnie najbliższym. Następnie ten krąg zdezorientowanych jego wystąpieniami powiększał się, aż ogarnął ówczesny establishment religijny i polityczny. Co w rezultacie zaprowadziło Jezusa „na szubienicę”. Jeśli tak, to powinniśmy być szczególnie uwrażliwieni na to wszystko, co w kontaktach z Jezusem zaczyna nam nie pasować. Nazbyt często bowiem to, co uważamy za rozproszenie, wątpliwości, pokusę czy nawet za utratę wiary, w rzeczywistości jest Bożym błogosławieństwem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2012