Sasnal odnaleziony?

W medialnym szumie umknął nam gdzieś Sasnal-artysta, Sasnal kpiący i ironiczny,Sasnal malujący postaci historyczne i bohaterów popkultury, portrecista i kronikarz scen z życia codziennego.

17.12.2007

Czyta się kilka minut

Wydany właśnie "Sasnal. Przewodnik Krytyki Politycznej" oraz wystawa "Lata walki" pomagają odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ta twórczość okazała się tak bardzo atrakcyjna.

W "Przewodniku" znalazły się rozmowy z artystą, celne komentarze do własnej twórczości i pokaźny wybór tekstów o jego sztuce. Część z nich to przedruki, inne powstały specjalnie do tego tomu. To materiał niejednorodny, bo też liczne oblicza ma Sasnal. Bywa wpisywany w rozmaite tradycje, jego twórczość jest odczytywana przez modne lektury - z Jacques’em Ranci?rem na czele. Jest to spojrzenie zdeterminowane przez pryzmat zainteresowań "Krytyki Politycznej". Mówi się wiele o sztuce zaangażowanej, o jej polityczności, o społecznych funkcjach artysty. I chociaż klucz ideologiczny może niekiedy irytować, to nie można łatwo odrzucić tych spojrzeń na Sasnala, pochodzących często spoza środowiska stałych komentatorów życia artystycznego (chociażby Slavoja Žižka).

"Przewodnik" nie jest próbą odtworzenia dziejów recepcji artysty. Nie znajdziemy tu tekstów chwalców "popbanalizmu", bezapelacyjnych wielbicieli Grupy Ładnie, z którą są związane początki twórczości artysty. To próba reinterpretacji Sasnala. Skupiono się przede wszystkim na wątkach obecnie dla artysty ważnych, ale "Przewodnik" jest także zaproszeniem do innego spojrzenia na sztukę ostatnich lat w Polsce.

Jest tu Sasnal filmowiec, Sasnal rysownik komiksów, lecz dominuje Sasnal malujący obrazy. To nie dziwi. Malarstwo cieszy się w Polsce tak wielkim respektem, ale też na obrazach artysty skupia się uwaga publiczności i krytyków. Sasnala ogłoszono już odnowicielem malarstwa, jednak on sam przyznaje, że miał kłopot z sięganiem po pędzel i farby. "Z malarskością miałem kiedyś problem. Wydawało mi się, że to trochę artystyczne przedszkole" - mówił w wywiadzie opublikowanym niedawno w "Tygodniku Powszechnym". "Obawiam się malarskości malarstwa" - wspomina w jednej z rozmów zamieszczonych w "Przewodniku". W innym miejscu podkreśla lęk przed wejściem na ścieżkę mistrzostwa, przed dążeniem jedynie do warsztatowej doskonałości. A jednak udało mu się odzyskać "język malarstwa dla siebie" i uczynić narzędziem zdolnym opowiadać o współczesności.

Być może - co pewnie zabrzmi paradoksalnie - pomogła Sasnalowi nieufność wobec malarstwa, o której tak często wspomina w rozmowach. Znaczenie miało też przyswojenie (bo nie naśladownictwo) doświadczeń innych artystów. Nie przypadkiem Jordan Kantor pisze w "Przewodniku" o efekcie Luca Tuymansa, o pokazaniu przez tego twórcę odmiennego sposobu obrazowania i ukazywania świata. Ten tekst i kolejne, pokazujące Sasnala w kontekście sztuki innych malarzy młodego pokolenia, takich jak Eberhard Havekost i Magnus von Plessen, to mocna strona tej książki.

Siłą Sasnala jest jednak umiejętne wpisanie w twórczość swojskiego kontekstu. "Jestem polskim malarzem" - mówi w rozmowie ze Sławomirem Sierakowskim. Nie jest to jedynie pusta deklaracja. Sztuka Sasnala powstaje tu i teraz. Próbuje dotknąć spraw dzisiaj istotnych. Czy można się zatem dziwić tak licznym śladom przeszłości w twórczości artysty, zarówno odniesieniom do czasów II wojny światowej, jak i do czasów PRL-u, czy też podejmowaniu w malarstwie spraw dramatycznych - w tym tragedii Holokaustu?

I chociaż w rozmowie z Andrzejem Przywarą malarz zaznacza: "Moja wiedza o historii nie jest wielka", to jego wybory są zaskakująco trafne. Nie idzie tu jednak o wpisywanie się w prowadzoną od jakiegoś czasu politykę historyczną, ale o bardzo indywidualne zmierzenie się z naszym doświadczeniem. Jak pisze Adam Ostolski w "Przewodniku": "Sasnal wydobywa trudne pytania, jakie stawia przed nami nasza przeszłość, i nie proponuje odpowiedzi. Przede wszystkim odsuwa pokusę ucieczki przed wstydem".

Dochodzimy do kluczowego problemu, którym zajmuje się książka: funkcji sztuki i artysty. Nie może być inaczej, bo przecież to pozycja wydana przez "Krytykę Polityczną", a też Sasnal jest artystą podkreślającym swoje polityczne zaangażowanie i deklarującym wprost lewicowe przekonania. Wizja artysty-przedstawiciela bohemy, zamkniętego w autonomicznej przestrzeni sztuki jest mu obca. Jednak w rozmowie z Michaliną Golinczak zaznacza: "Nie wierzę w zbawczą rolę sztuki. Sztuka raczej zadaje pytania, niż daje odpowiedzi. Sama w sobie jest aktywnością tak dowolną i pozbawioną reguł, że nie można używać jej tylko w jednym celu".

Twórczość Sasnala leży poza publicystyką, co nie oznacza, że artysta zamyka oczy na świat. Wręcz przeciwnie - i to być może sprawia, że jego sztuka okazuje się tak niepokojąco pociągająca.

"Sasnal. Przewodnik Krytyki Politycznej", praca zbiorowa, ilustr.: Wilhelm Sasnal, makieta: Twożywo, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2007 r

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.