Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prorok Izajasz prosił Boga: „Obyś rozdarł niebo i zstąpił, a góry zatrzęsą się przed Tobą” – i Bóg spełnił jego prośbę. „Lud chodzący w ciemności ujrzał wielkie światło, a tym, którzy przebywali w mrocznej krainie śmierci, zajaśniało światło. Powiększyłeś radość, pomnożyłeś wesele! Rozradowali się przed Tobą jak radośni są we żniwa, jak się radują przy podziale łupów”. Tę radość z podziału łupów możemy sobie podarować, pamiętamy przecież, że ci „którzy za miecz chwytają, od miecza giną”. Zaś ta żniwna radość jest udziałem tych, których praca przyniosła „obfity owoc”. Oto po latach wojny wynegocjowano pokój. Po wielu badaniach rozpoczynamy produkcję nowego leku, albo: po wielu staraniach wuj wreszcie dał się namówić na odwyk itd.
W adwencie śpiewaliśmy: „Niebiosa, rosę spuście nam z góry, Sprawiedliwego wylejcie chmury. Roztwórz się, ziemio, i z łona twojego wydaj nam, wydaj już Zbawcę naszego!”. Czyli obiecany przez Boga Zbawiciel nie przyjdzie spoza granic Wszechświata, ale Ziemia się „roztworzy” i wyda Zbawcę. To się już dokonało w Nazarecie i Betlejem.
W każdą niedzielę osobiście ogłaszamy światu: „Wierzę w (...) Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, światłość ze światłości. (...) On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem”. Z tego wynika, że nie można oddzielać Boga od świata, jak nie można oddzielić bóstwa Jezusa od Jego człowieczeństwa, duszy od ciała, wieczności od doczesności, jednym słowem ziemi od nieba.
Jezus, „Bóg z Boga”, przychodzi do nas z łona Ojca i z łona Maryi, kobiety „z prochu ziemi”. I tak więc dzięki temu rozdarciu nieba i ziemi, dokonanemu przez Jezusa 2 tysiące lat temu, my ludzie zobaczyliśmy, że kosmos jest domem Boga, a my jego domownikami. Nie jesteśmy prochem i w proch się nie obrócimy, skoro jesteśmy szczęście Boga. Jest się z czego cieszyć. Ale, żeby nasza bożonarodzeniowa radość „była doskonała”, musi wynikać z radości domowników Boga i z radości samego Boga. Dlatego nie każmy Jezusowi, nadal szukającemu schronienia, dalej czekać u bram naszych domów i osiedli, u zadrutowanych bram Europy i Ameryki Północnej. Jezus mówi: „Będziecie zaś trwać w mojej miłości, jeśli zachowacie moje przykazania. (...) Powiedziałem wam to, aby wypełniała was moja radość i aby ta radość była doskonała. To jest bowiem moje przykazanie, abyście się wzajemnie tak miłowali, jak Ja was umiłowałem”. Pamiętamy: „Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci...”. ©