Rodzina Jezusa

Spojrzenie poszczególnych ewangelistów synoptycznych na rodzinę Jezusa i jej stosunek do Niego najwyraźniej dochodzi do głosu w opisie sceny spotkania, a raczej próby spotkania Go podczas publicznej działalności (por. Mk 3, 20-21. 31-35 z Mt 12, 46-50 oraz Łk 8, 19-21). Mateusz i Łukasz, opierając się na najwcześniejszej wersji Marka, stawiają własne akcenty.

04.09.2006

Czyta się kilka minut

Spojrzenie Łukasza budzi największe zainteresowanie, ponieważ jest on tym z synoptyków, który najwięcej miejsca poświęca osobie Maryi (zob. Łk 1-2). Czytamy: "Przyszła matka i bracia Jego [Jezusa] i nie mogli przedostać się do Niego z powodu tłumu. Powiedziano Mu: - Matka i bracia Twoi stoją na dworze i chcą się z Tobą zobaczyć. On zaś odpowiedział: - Matką moją i braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn" (Łk 8, 19-21).

Łukaszowa wersja tej perykopy jest najkrótsza. Myśl teologiczną autora można więc odczytać najpierw przez to, co opuszcza w porównaniu do wersji Markowej. Przede wszystkim: Łukasz opuszcza wzmiankę Marka o bliskich Jezusa, którzy "wyszli, aby Go powstrzymać, bo mówiono: Stracił rozum" (Mk 3, 21). Łukasz nie mówi właściwe, dlaczego matka i bracia Jezusa chcą Go zobaczyć. Brak tego raczej negatywnego w wymowie zdania sugeruje jednak intencję pozytywną. Łukasz pomija również kompozycyjny element przeciwstawienia, zawarty w tekście Marka. Tam Jezus nauczał w domu, a słuchający Go siedzieli wokół Niego. Matka i bracia byli i pozostali na zewnątrz. U Łukasza pozostało wprawdzie określenie miejsca, w którym znajdują się krewni Jezusa: "na dworze" (Łk 8, 20), ale brakuje tu drugiego elementu. Nic nie wskazuje na to, by Jezus nauczał w jakimś pomieszczeniu (wcześniej powiedziane jest jedynie, iż "chodził po miastach i wioskach, głosząc i zwiastując królestwo Boże" Łk 8, 1). Poza tym tłum zgromadzony wokół Jezusa zyskuje inną kompozycyjną funkcję: nie rozdziela rodziny od Niego ani tym bardziej jej nie zastępuje, lecz jego obecność tłumaczy, dlaczego rodzina Jezusa nie mogła być blisko Niego, choć tego chciała. Zmiany te powodują, że scena pozbawiona jest z jednej strony pewnego napięcia, z drugiej zaś nabiera ogólniejszego charakteru. O ile u Marka Jezus wypowiadając ostatnie, najważniejsze słowa, wskazywał na siedzących wokół Niego (por. Mk 3, 34), o tyle u Łukasza otwartą kwestią jest, o kim mówi. Tym samym ich adresatami stają się wszyscy, którzy "słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn"... Czytelniczka i czytelnik ewangelii wg św. Łukasza nie ma wątpliwości, iż kryterium to spełnia Matka Jezusa. Mimo to zadziwia, iż Łukasz w omawianej perykopie nie wspomina Jej imienia.

Specyfika spojrzenia Łukaszowego dochodzi oczywiście do głosu także przez to, co powiedziano. Tu zwracają uwagę zmiany w kończącej perykopę sentencji Jezusa. U Marka brzmiała ona: "Oto matka moja i bracia moi. Bo ten, kto czyni wolę Boga, jest moim bratem i siostrą, i matką" (Mk 3, 35). U Łukasza: "Matką moją i braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn" (Łk 8, 21). Po pierwsze, Marek mówił o woli Boga, Łukasz o słowie Bożym. Zmianę tę u Łukasza tłumaczy waga tematu słuchania Słowa w jego teologii. Dlatego analizowaną perykopę umieszcza w innym kontekście niż Marek, wkrótce po przypowieści o siewcy i ziarnie (Łk 8, 4-15). Po drugie, Łukasz zmienia strukturę zdania: o ile Marek kończy wymienieniem "brata i siostry, i matki", Łukasz od określeń związanych z pokrewieństwem zdanie rozpoczyna. Perykopa u Marka rozpoczyna się i kończy wzmianką o rodzinie Jezusa, przy czym najpierw chodzi o tych, związanych więzami krwi, na końcu o eschatyczną rodzinę Jezusa. Intencją Marka jest właśnie proklamacja tej nowej rodziny: tych, którzy są wokół Jezusa i pełnią wolę Boga. Łukasz jakby już istnienie tej rodziny zakładał, dlatego akcentuje kryteria, które powinni spełniać przynależący do niej. Po trzecie, w obu przekazach zdania Jezusa określenia pokrewieństwa pojawiają się w innej formie. U Marka mowa o bracie, siostrze i matce (wszystkie nazwy w liczbie pojedynczej), u Łukasza o matce (w liczbie pojedynczej) i braciach (w liczbie mnogiej). Wspólne obu autorom jest pominięcie ojca, a więc wizja krytyczna wobec ówczesnej patriarchalnej i hierarchicznej struktury domu.

Dlaczego jednak Łukasz nie wspomina sióstr, choć poprzez skróty w porównaniu do wersji Markowej nadał perykopie tej wymowę bardziej inkluzywną, otwartą na przynależność wszystkich do eschatycznej rodziny Jezusa? Wydaje się, iż wynika to z jednej strony z tendencji do skrócenia tekstu, z drugiej - z będącej w ogólnym użytku zasady języka androcentrycznego, wedle której "braci i siostry", "rodzeństwo" można określić mianem "braci". Obecność kobiet w eschatycznej rodzinie Jezusa widoczna staje się natomiast w osobie matki, która - w przeciwieństwie do wersji Markowej - również w końcowym zdaniu perykopy wymieniona jest na pierwszym miejscu.

To nowe rozumienie macierzyństwa dochodzi do głosu jeszcze w jednym fragmencie ewangelii Łukaszowej, tym razem występującym tylko u niego. "Kiedy On [Jezus] mówił, jakaś kobieta z tłumu powiedziała głośno do Niego: - Szczęśliwe łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. On zaś rzekł: - To prawda, ale tym bardziej szczęśliwsi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go" (Łk 11, 27-28). Błogosławieństwo bezimiennej kobiety, zgodnie z żydowskim sposobem wyrażania się, skierowane jest ku Jezusowi. To, że Jego matka urodziła takiego Syna, czyni Ją także godną pochwały. Sformułowanie włożone w usta kobiety z tłumu sprowadza rolę matki Jezusa do wydania Go na świat i opieki macierzyńskiej ("łono" i "piersi"). Odpowiedź Jezusa - znów najważniejsza - koryguje takie spojrzenie na kobietę. Istotniejsze i zasługujące na błogosławieństwo jest słuchanie słowa Bożego i strzeżenie go. Kryterium, które w swej nauce Jezus odnosi jednakowo do wszystkich, kobiet i mężczyzn, kobiet będących i niebędących matkami.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2006