Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tak sobie myślę, że partia, która chce wygrać wybory, powinna być w takim roku ostentacyjnie dyskretna i elegancka. Może uchwalić jedną lub dwie malutkie uchwałki, miłe dla ludzi zmiany, ale poza tym zachowywać się tak, jakby jej nie było. A tamta druga partia, konkurencyjna, niech się miota, bluzga, rzuca wyzwiskami, mąci, prowokuje, wszczyna awantury, szaleje. Zwycięstwo tej miłej będzie wtedy większe i znacznie tańsze.
To taka moja dobra rada na rok kończący się zerem.
Ratunek
W rozpoczynającym się roku, jeżeli wcześniej zdołamy ustalić, czy grozi nam nadmierne ocieplenie, czy nadmierne ochłodzenie, można by zastosować następujący środek zaradczy. Byłby to pas z ludzi, trzymających się za ręce, obiegający całą kulę ziemską. Tam, gdzie jest pustynia, ludzie zamiast stać, siedzieliby na wielbłądach, a tam, gdzie jest ocean, morze, rzeka lub inny akwen - staliby na statkach, kutrach, tratwach i łódeczkach. Na umówiony znak wznosiliby stanowczy i lapidarny okrzyk, np. "Hu ha! Hu ha!". To pozwoliłoby zaoszczędzić na tłumaczach ze wszystkich języków świata.
Nie wiadomo, czy ów środek zaradczy byłby skuteczny, ale jest chyba jedynym, na jaki ludzkość umiałaby się - zdobyć.
Sens życia
Dzień, w którym nic nie kupiłeś, jest dniem raz na zawsze straconym.
Jeśli co pół godziny nie wyślesz komuś SMS-a, gdzie teraz jesteś i jaka jest pogoda, to nie wiesz, że żyjesz.
Tak. Istnienie bez kupowania i bez esemesowania jest beznadziejne. Porzućcie wszelką nadzieję, jak pisało na drzwiach do otchłani.
Co pisało? Piórodante.