Powroty z niepamięci

„Miała jasną twarz i jasne, grube warkocze. »Hendusiu, chodź! – zawołałem do niej. – Jutro wyjdziesz na aryjską stronę«. »Mam tu sto pięćdziesięcioro dzieci, przecież ich nie zostawię. Nie mogą same iść do wagonów!« – krzyczała do mnie z okna sutereny”.

26.06.2018

Czyta się kilka minut

To scena z książki Marka Edelmana „I była miłość w getcie”. Teraz Hendusia Himmelfarb, pracująca w miedzeszyńskim sanatorium Medema, powraca w tekście Moniki Sznajderman o historii i zagładzie tego sanatorium. Powraca razem z doktor Tolą Minc i nauczycielką Rozą Ejchner, które także zginęły w Treblince. I z innymi żydowskimi kobietami, które poświęciły się opiece nad dziećmi, zwykle za cenę życia.

Niewiele z nich przetrwało. Felicja Czerniaków, o której pisze Beata Chomątowska, żona zmarłego śmiercią samobójczą prezesa warszawskiego Judenratu, przeżyła męża tylko o kilka lat. Sportretowana przez Sylwię Chutnik Luba Blum, wedle słów jej wychowanki Aliny Margolis-Edelman „pielęgniarka o kostycznych zasadach zakonnicy”, po wojnie i stracie męża, powstańca z getta, całkowicie poświęciła się pracy. Lekarka Zofia Zamenhof, córka twórcy esperanta, pojechała z pacjentami do Treblinki. Zapewne w tym samym dniu, co Korczak, jednak jej śmierć nie stała się legendą (szkic Karoliny Sulej). Nie wiemy, jak zginęła doktor Anna Braude-Heller, lekarka naczelna Szpitala im. Bersohnów i Baumanów, która do końca walczyła o chorych, prowadząc równocześnie badania kliniczne nad chorobą głodową (szkic Agnieszki Witkowskiej-Krych). Pani Rechtman z lubelskiej ochronki nie ma nawet imienia. Ona i jej koleżanki, zamordowane wraz z podopiecznymi, dosłownie i symbolicznie „zapadły się pod ziemię”, pisze Magdalena Kicińska. Patrycja Dołowy próbuje „zobaczyć Lunię” – Łucję Gold, uczennicę Korczaka i Stefanii Wilczyńskiej, ale także inne pracownice łódzkiego sierocińca, i przypomina to pracę archeologa. W kronice wojennych losów krakowskich Żydów autorstwa Katarzyny Zimmerer przykuła moją uwagę postać Anny Feuerstein, dyrektorki sierocińca w getcie. Poszła z wychowankami w ostatnią drogę, choć mogła się ratować. Moje miasto o niej zapomniało. Teraz Karolina Przewrocka-Aderet odtwarza jej biografię, przywraca wyraziste rysy „przezroczystej” dotąd postaci. Nadzwyczaj ważna to jest książka! ©℗

PRZECIEŻ ICH NIE ZOSTAWIĘ. O ŻYDOWSKICH OPIEKUNKACH W CZASIE WOJNY. Pod redakcją Magdaleny Kicińskiej i Moniki Sznajderman. Posłowie Hanna Krall. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018, ss. 212.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 27/2018