Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W ubiegłym roku pisaliśmy, że egzorcyści – do niedawna pozostający na uboczu – stali się w Polsce najbardziej medialną grupą księży. Od końca lat 90. ich liczba wzrosła z czterech do ponad stu dwudziestu; bestsellerami stawały się też książki i czasopisma (m.in. miesięcznik „Egzorcysta”), z których wyłaniał się obraz niemal całego świata opętanego przez szatana. Przed „przesunięciem akcentów” oraz „mentalnością, wedle której to zły duch, a nie Chrystus, jest wszechpotężny”, ostrzegał niedawno w rozmowie z „Tygodnikiem” nowy przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki. Wspominał falę zainteresowania egzorcystami, którą w latach 70. obserwował we Włoszech. „W księżach z Polski wywoływała ona zdziwienie – pytaliśmy, jak Kościół może na to pozwolić. Tymczasem po 40 latach doświadczamy tego u siebie” – mówił abp Gądecki. Nad zastrzeżeniami na temat pracy egzorcystów debatowali również m.in. członkowie Komitetu Nauk Teologicznych PAN. – Sformułowano tezę, że tam, gdzie szwankuje coś z wiarą w Boga, tam zaczynają się poszerzać obrzeża religijności: zabobony, a także wiara w szatana jako istotę równie potężną, a może nawet potężniejszą od Boga – mówi nam jej przewodniczący ks. prof. Tadeusz Dola.
Problem ma rozwiązać tzw. dyrektorium, zbiór wskazań dla księży egzorcystów. – Chodzi o uporządkowanie ich posługi, przypomnienie nauczania i ujednolicenie praktyki – tłumaczy „Tygodnikowi” bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w polskim Episkopacie, który stanął na czele grupy powołanej w sierpniu 2013 r. przez biskupów diecezjalnych na wniosek metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca. – Nie tworzymy nowego nauczania, istnieje już bowiem rytuał egzorcyzmów. Porządkujemy tylko zasady, w jaki sposób je stosować.
Wiadomo, że jedną z nowości, które przyniesie dyrektorium, może być wprowadzenie, znanej z innych krajów, kadencyjności egzorcystów. „Bliskość z tym, co się objawia jako zło, może powodować także zachwianie pewnej wewnętrznej równowagi” – ostrzegał niedawno abp Marek Jędraszewski z Łodzi, zwolennik takiej reguły.
Zespół kończy prace. Kolejny etap to konsultacje w diecezjach. – Mam nadzieję, że nowe wskazania zostaną przegłosowane przez biskupów na czerwcowym zebraniu Episkopatu – mówi „Tygodnikowi” bp Bałabuch. I dodaje: – To niedobrze, że egzorcyści stali się bohaterami mediów. Nie ma potrzeby, aby ich posługa służyła głównie zaspokajaniu ludzkiej ciekawości.
Wzorem dla zmian w całej Polsce mogą być zasady obowiązujące w Krakowie, gdzie bez zgody biskupa egzorcystom nie wolno wypowiadać się dla prasy. – Ideał polega na tym, żeby takich spraw nie reklamować. Rzeczywistość egzorcyzmów powinna być zarezerwowana dla modlitwy, nie zaś dla działania publicznego – ocenia ks. Robert Nęcek, rzecznik archidiecezji krakowskiej.
Ks. prof. Dola dodaje, że Kościół powinien uczyć księży rozmawiać z ludźmi potrzebującymi pomocy – tak aby z góry nie zakładali oni ani opętania, ani choroby psychicznej, bo to może tylko pogorszyć stan danej osoby. Kościół powinien też przestać traktować modlitwę czy symbol krzyża w sposób magiczny lub zabobonny. – Zapomina się o tym, że są to tylko znaki, symbole obecności Boga. Tymczasem niedawno słyszałem o grupie egzorcystów, która apelowała, aby odprawiać egzorcyzmy po łacinie, bo ten język wywiera większe wrażenie na szatanie. To przykład myślenia magicznego – mówi przewodniczący Komisji Teologicznej PAN.
Zalecenia, które kończy opracowywać grupa kościelnych ekspertów, nie muszą być wiążące dla biskupów diecezjalnych, którym podlegają egzorcyści. Do ubiegłego roku niektórzy z nich entuzjastycznie wypowiadali się na temat obecności tej grupy duchownych w mediach. Jednak zdaniem bp. Bałabucha, biorąc pod uwagę fakt, iż biskupi będą nad tymi zmianami głosować, jest mało prawdopodobne, aby wzbraniali się przed ich stosowaniem. Zresztą o tym, że Kościół już zaczął ograniczać medialną aktywność egzorcystów, świadczą pierwsze zmiany w miesięczniku „Egzorcysta”, który nie tylko zmienił wydawcę i podtytuł (z „Prawdziwe historie” na „Pismo ludzi wolnych”): magazyn, dotąd straszący wszechpotęgą zła, na okładce styczniowego numeru zamieścił hasło „Słabość Złego”.