Polska odzyskuje dzieła zagrabione podczas wojny

Obraz „Opłakiwanie Chrystusa” z warsztatu Lucasa Cranacha Starszego powrócił do Wrocławia. To jedno z najważniejszych dzieł odzyskanych przez Polskę w ostatnich latach, o dużym znaczeniu artystycznym, ale też historycznym.

07.02.2022

Czyta się kilka minut

Obraz „Opłakiwanie Chrystusa” z warsztatu Lucasa Cranacha Starszego /  / TOMASZ HOŁOD / WROCLAW.PL
Obraz „Opłakiwanie Chrystusa” z warsztatu Lucasa Cranacha Starszego / / TOMASZ HOŁOD / WROCLAW.PL

Powstało na zamówienie kupca Konrada von Günterode i jego żony Anny, znajdowało się w klasztorze cystersów w Lubiążu do jego sekularyzacji w 1810 r. W 1880 r. obraz trafił do Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych. Podczas II wojny wraz z innymi cennymi dziełami został ukryty w Kamieńcu Ząbkowickim. Dalsze jego dzieje były nieznane i dopiero niedawno „Opłakiwanie” odnaleziono w Muzeum Narodowym w Sztokholmie. Muzeum nabyło je w dobrej wierze – pochodziło ze spuścizny zmarłego w latach 60. Siegfrieda Häggberga, przedwojennego dyrektora polskich spółek LM Ericsson, potem zaangażowanego w pomoc Polakom i Żydom.

Śląskie pochodzenie „Opłakiwania” potwierdzono dzięki współpracy polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz szwedzkich muzealników i to sztokholmskie muzeum zarekomendowało zwrot obrazu. Uznało bowiem, że nie należy wchodzić w spory prawne, lecz działać zgodnie z wypracowanymi w ostatnich dekadach zasadami postępowania z mieniem zagrabionym w latach 1933-45. Dzięki nim coraz więcej cennych obiektów wraca do prawowitych właścicieli, by wspomnieć „Krzaki róż pod drzewami”, obraz Gustava Klimta z Musée d’Orsay, odzyskany przez spadkobierców Nory Stiasny, ofiary Holokaustu, czy dwa XVII-wieczne gobeliny, przekazane przez Muzeum Sztuki w Tel Awiwie rodzinie Rudolfa Mossego, berlińskiego wydawcy z przełomu XIX i XX w.

Dzięki tym zasadom także Polska od lat odzyskuje dzieła zagrabione podczas wojny. ­Nadal jednak brakuje u nas szeroko zakrojonych badań proweniencyjnych, które pozwoliłyby także i w polskich zbiorach odnaleźć obiekty o wątpliwym pochodzeniu. Co więcej, ubiegłoroczne zmiany prawa uniemożliwiają dochodzenie roszczeń przez prawowitych właścicieli.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 7/2022