Podróż do Namibii

Bernhard Jaumann: GODZINA SZAKALA

24.06.2013

Czyta się kilka minut

 /
/

Clemencia Garises ma trzydzieści jeden lat i jest inspektorem policji kryminalnej w Windhuku, stolicy Namibii. To policjantka ambitna i dobrze przygotowana do zawodu – odbyła nawet szkolenie w Finlandii. Kiedyś taka kariera nie byłaby dla niej możliwa, ale czasy apartheidu skończyły się dwie dekady temu.


Mówimy bowiem o kraju, który pod koniec XIX w. został kolonią niemiecką jako Afryka Południowo-Zachodnia, a po I wojnie światowej na mocy decyzji Ligi Narodów przeszedł pod zarząd Unii Południowoafrykańskiej, później Republiki Południowej Afryki. Niemcy wymordowali część zamieszkujących kolonię ludów Herero i Nama (przeczytać o tym możemy w wydanej niedawno po polsku „Zbrodni kajzera” Olusogi i Erichsena) i jako pierwsi wprowadzili system segregacji rasowej, utrwalony po II wojnie za sprawą apartheidu, będącego wówczas podstawą ustroju społecznego i politycznego Afryki Południowej. W 1959 r. w Afryce Południowo-Zachodniej powstała SWAPO (South West Africa People’s Organization), działająca na rzecz niepodległości kraju, drogą polityczną i militarną. W 1990 r. dawna kolonia przekształciła się w niezależny kraj – Namibię, władzę w demokratycznych wyborach zdobyła czarna większość, a prezydentem został przywódca SWAPO Sam Nujoma.

Wtręt historyczny jest potrzebny, bowiem pani inspektor przyszło zająć się zbrodniami, których motywy kryją się w przeszłości. Książka Jaumanna – pisarza niemieckiego (rocznik 1957), z zawodu nauczyciela, z zamiłowania podróżnika, przez pewien czas mieszkającego w Namibii – stanowi skrzyżowanie kryminału i thrillera politycznego ze smaczną przymieszką powieści obyczajowej. Clemencia Garises jest postacią fikcyjną, ale Anton Lubowski (1952–1989), którego postać się tu pojawia, istniał naprawdę. Syn Niemca i Afrykanerki, zamożny adwokat, był jedynym przedstawicielem białej elity, który opowiedział się po stronie SWAPO i został prominentnym działaczem organizacji. Zastrzelono go niemal w przeddzień niepodległości. Wiadomo, że za zamachem stało Civil Cooperation Bureau, południowoafrykański „szwadron śmierci” finansowany przez państwo, ale działający niezależnie od policji, sprawa nie została jednak nigdy do końca wyjaśniona.

A teraz – i znów wracamy do fikcji – Clemencia zajmuje się zabójstwami, których ofiarą padają właśnie członkowie tamtego szwadronu. Sprawca jest niewątpliwie ten sam, a zabójstwa wyglądają na starannie zaplanowane egzekucje. W dodatku pytania się mnożą. Dlaczego Oshivelo, zwierzchnik pani inspektor, były działacz SWAPO, nakłania ją, by nie wracała do sprawy Lubowskiego, choć trop wydaje się oczywisty? Czyżby – jak sugeruje Angula, kolega Clemencii – towarzysze walki byli zamieszani w śmierć białego kolegi? I jaką właściwie rolę odgrywa emerytowany sędzia Hendrik Fourie, któremu wtedy nie udało się postawić przed sądem irlandzkiego najemnika, członka CCB?

Intryga splątana jest misternie, napięcie narasta, na niektóre pytania odpowiedzi nie będzie. W tle zaś mamy namibijski pejzaż – właśnie dobiega końca męcząca pora sucha, wszyscy nie mogą już doczekać się deszczu – i wspomniane tło obyczajowe. Lubowski pochowany został jako pierwszy biały na cmentarzu w Kataturze, biednej dzielnicy Windhuku będącej symbolem segregacji rasowej – tutaj na przełomie lat 50. i 60. zeszłego wieku przesiedlono czarną ludność stolicy. Na tym samym cmentarzu znajduje się grób matki Clemencii (zginęła przypadkowo podczas policyjnej pacyfikacji dzielnicy w czasach apartheidu). Clemencia też mieszka w Kataturze, wraz z pogrążonym w depresji ojcem, młodszym bratem, który każdy wieczór spędza w miejscowej knajpie, oraz dwiema ciotkami, które nieustannie chcą ją wyswatać. Jedna z ciotek to znachorka, ale ma też inne zajęcie – jest zawodową płaczką, więc gdy kuracja się nie powiedzie... „Godzina szakala” to – jeśli się nie mylę – pierwsza po polsku książka Jaumanna, a zarazem część jego „trylogii namibijskiej”. Mam nadzieję, że poznamy pozostałe. (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013, ss. 294. Przeł. Alicja Rosenau. Seria „Ze strachem”.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2013