Pedagogika dla dorosłych

Za walkę ze smokiem bałwochwalstwa – ks. Tomáš Halík. Za walkę ze smokiem nieczułości i ignorancji – Barbara Engelking. Wręczyliśmy Medale św. Jerzego.

24.11.2019

Czyta się kilka minut

Laureaci Medalu św. Jerzego 2019, ks. prof. Tomáš Halík i Barbara Engelking / Fot. Bartosz Siedlik dla "TP" /
Laureaci Medalu św. Jerzego 2019, ks. prof. Tomáš Halík i Barbara Engelking / Fot. Bartosz Siedlik dla "TP" /

Dogmat jest bramą do kontemplacji, narzędziem wolności, nie ograniczeń”. Te słowa amerykańskiej pisarki i katoliczki Flannery O'Connor pasują jak ulał do profesora Tomáša Halíka – mówił ks. Jacek Prusak podczas mszy w bazylice św. Floriana w Krakowie, która rozpoczęła sobotnią uroczystość wręczenia Medali św. Jerzego. Książki prof. Halíka, wynikające z kontemplacji dogmatów, są dla jego czytelników nie ograniczeniem, a wyzwaniem, zachętą do poszukiwań, sposobem obcowania z Tajemnicą, poszerzają i pogłębiają naszą wyobraźnię – kontynuował ks. Prusak w swojej homilii. To szczególnie istotne, ponieważ brak wyobraźni religijnej w Kościele to jeden z najważniejszych współcześnie przejawów bałwochwalstwa. A Medal św. Jerzego trafia do rąk prof. Halíka właśnie za walkę ze smokiem idolatrii.

„Pytanie jest pobożnością myśli” – pisał laureat w tekście publikowanym kilka miesięcy temu na łamach „Tygodnika” wskazując, że chrześcijaństwo możliwe jest tylko tam, gdzie „przyznajemy, że nie mamy monopolu na jedyne właściwe odpowiedzi. Gdzie pokazujemy wiarę jako drogę poszukiwań, a nie jako ideologię”. Podczas sobotniej uroczystości ks. prof. Halík wrócił do tej myśli przyznając, że „w naszym katolickim dziedzictwie jest coś takiego, co dodaje pożywienia, siły i energii złu. To system autorytarnego, zdrętwiałego myślenia i postępowania”. To on „populistom i nacjonalistom pozwala nadużywać chrześcijańskich symboli i retoryki. A pasterzy Kościoła oślepia na tyle, że zamiast prorockiej odwagi protestu przeciw demagogom, raczej dają się zwabić do współpracy z nimi, chociaż przez to ryzykują utratę moralnego autorytetu Kościoła i w sposób oczywisty młodą generację wyrzucają z Kościoła czy od Kościoła odpychają”. Nie wolno proponować pewności, przestrzega Halík, tylko odwagę wejścia w obłok tajemnicy i życie z otwartymi pytaniami.

Sukcesy fundamentalistycznych sekt, które – jak pisze Halík – proponują szybką, prostą i tanią drogę religii bez krzyża krytycznego myślenia, to właśnie objaw bałwochwalstwa, przesunięcia czci ze Stwórcy na stworzenie, zamknięcia w doczesnym świecie – tłumaczył w laudacji na cześć teologa ks. Adam Boniecki. Oczywiście bałwochwalstwo bywa zrodzone z rozpaczy, głodu i tęsknoty, z poczucia porzucenia przez Boga. Klasycznym jego obrazem jest opisany w Księdze Wyjścia moment nieobecności Mojżesza, który każe ludziom wnioskować, że Bóg ich opuścił – wskazywał ks. Boniecki. Proszą Aarona: „Uczyń nam Boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem”. W ten sposób śmierć Boga rodzi idolatrię. Kiedy Mojżesz wreszcie powraca, każe złotego cielca zniszczyć. Gniew Boga zostaje przebłagany, następuje drugie przymierze. Przymierze, które jest może nawet głębsze. Ja myślę – mówił ks. Boniecki – że w tym leży tajemnica skuteczności walki ks. Tomáša Halíka z dopuszczoną przez Boga idolatrią – to jest walka z rozpaczą ludzi, którzy mówią: „daj nam Boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało”. Walka z cierpieniem.

Cierpieniem, które jest treścią ludzkiego doświadczenia – mówiła z kolei prof. Barbara Engelking, nagrodzona przez kapitułę Medalu św. Jerzego za walkę ze smokiem nieczułości i ignorancji oraz lekcję otwartej postawy wobec bólu. Chodzi o empatię wobec tych, którzy zginęli – podkreślał w laudacji na cześć laureatki redaktor „Tygodnika” Michał Okoński. „W pracach Pani Profesor nie natrafimy na żadną pedagogikę, nie znajdziemy oburzenia i oskarżeń, przeciwnie: Pani empatia obejmuje także tych, których nie stać było na heroizm” – mówił Okoński. „Ale kluczowe jest przywracanie pamięci mieszkańców tej ziemi, których wielu po raz pierwszy doczekało się imiennej wzmianki w literaturze”.

W najważniejszym pewnie w dziejach „Tygodnika” tekście prof. Jan Błoński pisał, że można być współwinnym nie biorąc udziału w zbrodni – przypomniał Okoński. I jeszcze: „Kiedy czyta się to, co o Żydach wypisywano przed wojną, kiedy się odkrywa, ile było w polskim społeczeństwie nienawiści – można się nieraz dziwić, że za słowami nie poszły czyny”. Ale dzięki badaniom prof. Engelking wiemy już – kontynuował – że za słowami poszły czyny. Engelking przyznała, że artykuł Błońskiego był dla niej jednym z najsilniejszych impulsów do pracy, wręcz spowodował, że Zagłada stała się tematem jej życia. Szczególnie ważny okazał się poruszony przez Błońskiego temat odpowiedzialności oraz świadomość, że trzeba przestać się bronić, usprawiedliwiać, podkreślać, czego jako naród nie mogliśmy zrobić.

Tymczasem Zagłada obrosła już tyloma znaczeniami i interpretacjami, a czasem, niestety, banałami, że poszukując sensu w tym, co się wydarzyło, odkrywamy, że go po prostu nie ma. Niczym nie da się przysłonić faktu, że przysporzyliśmy Żydom cierpienia – nie tylko donoszeniem, ściganiem, podłością czy mordowaniem, przypominała badaczka. Także każdym nienawistnym komentarzem, odwróceniem wzroku, upokorzeniem, obojętnością i brakiem solidarności. Spowodowaliśmy, mówiła Engelking, że cierpienie Żydów w czasie Zagłady było większe, niż być musiało. Jedynym nienadaremnym cierpieniem, które nam dziś pozostało, jest współczucie. Nie możemy już nikogo ostrzec ani uratować. Nikogo przywrócić do życia. Pozostaje poczucie odpowiedzialności i troska, która z niego wynika. Troska, z jednej strony oznaczająca opiekę i trwałość, a z drugiej – niepokój i uwagę. Troska, która jest bliska braterstwu, żywa i aktualna. Przeciwstawiam ją – mówiła Engelking – popularnej ostatnio pamięci, która jest historyczna, zamknięta, skoncentrowana na przeszłości. I chociaż zarzuca nam się uprawianie „pedagogiki wstydu”, a my w rewanżu nazywamy obecną politykę historyczną państwa „polityką bezwstydu”, to w rzeczywistości z naszego głębokiego zaangażowania w Zagładę wynika po prostu andragogika – pedagogika dla dorosłych.

Ale oprócz troski do badania Zagłady potrzebna nam jest także cisza, dopowiedziała Engelking, akceptacja obszaru niewiedzy. „Jak najdalsza jestem przy tym od tworzenia jakiegoś religijnego czy mistycznego podejścia do Zagłady, chodzi mi raczej o przyzwolenie na tajemnice, których racjonalny umysł nie potrafi wyjaśnić, które pozostają nieracjonalne jak wszystkie najważniejsze ludzkie tajemnice, do których zaliczamy miłość, śmierć, cierpienie, nieskończoność czy Boga”. Jakże bliska jest ta postawa „odwadze wejścia w obłok tajemnicy i życia z otwartymi pytaniami”, którą reprezentuje ks. Halík.

„Pan Bóg wymyślił nas w ciemnych snach, po czarnym koncercie jesieni... Musimy płynąć wciąż dalej, w pętlach wąwozów i dalej, coś zaśpiewamy, coś przemilczymy, może dotrwamy do jutra, które się w końcu rozbieli” – pisała w jednym ze swoich wierszy Agnieszka Osiecka. Po odczytaniu listów gratulacyjnych od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka i metropolity łódzkiego abp. Grzegorza Rysia - na scenie krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych wybrzmiały właśnie teksty Osieckiej, a ich brawurowej jazzowo-bluesowej interpretacji dokonała jedna z najlepszych polskich wokalistek, Maja Kleszcz.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Od 2018 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, dziennikarka i redaktorka Działu Kultury, wydawczyni strony TygodnikPowszechny.pl. W 2019 r. nominowana do nagrody Polskiej Izby Książki za najciekawszą prezentację książek i czytania w mediach drukowanych. Od… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 48/2019