Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z pierwszym spotykamy się już na jej progu – w dialogu, który ją wywołał: „Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” (w. 5-7).
Jezus zaczyna od nietrwałości świątyni – tej świątyni. „Kamień na kamieniu nie zostanie”! Każdy, kto był w Jerozolimie, widział Mur Zachodni, a w nim te kamienie. Potężne, masywne, z wielkim znawstwem i przepięknie obrobione, wzajemnie dopasowane. Potrzeba absolutnie nadludzkiej siły, by je poruszyć – opisujące je słowo (grec. kalos; łac. bonus) oznacza nie tylko „piękny”, ale także „dobry”, „wartościowy”, „mocny”. To solidna świątynia – budował ją Herod Wielki, jeden z największych budowniczych w dziejach Izraela.
W ostateczności chodzi przecież o coś znacznie poważniejszego – wyjątkowość tej świątyni nie sprowadza się do jakości budulca i umiejętności architektów oraz kamieniarzy. Ważniejsze jest to, że to właśnie ta świątynia – jedyna świątynia zbudowana ku czci prawdziwego Boga – pozostająca w służbie objawionej religii, z kultem regulowanym Bożym prawem. Jeśli nie ona, to co ma być w naszym świecie trwałe? I nienaruszalne?
To zrozumiałe, że zmieniają się formacje państwowe i systemy polityczne; można się pogodzić również ze zmianami kulturowymi czy społecznymi. Ale wiara? Świątynia? Kult? Czy nie powinny stanowić niewzruszalnego punktu oparcia? Gwarancji stabilności?
Jezus mówi, że nawet najwspanialsza – najsolidniejsza i (wydawałoby się) najtrwalsza świątynia – nie jest wieczna!
A co jest wieczne?
Odpowiedź przychodzi niemal na sam koniec Mowy: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” (w. 33). A przecież – mógłby ktoś powiedzieć – cóż bardziej ulotnego niż słowo? Czy słowo jest mocniejsze i trwalsze niż kamień?
Słowo Jezusowe trwa. Jest nieprzemijające. To Ono ostatecznie jest jedynym solidnym fundamentem – gruntem, na którym możemy niewzruszenie stanąć. Bo Słowo Pana nie niesie w sobie tylko informacji. Ono jest stwórcze. I to stwórcze w sposób nieprzerwany (creatio continua) – jest Słowem powołującym mnie do istnienia w każdej sekundzie – Słowem, którym Bóg mnie nieustannie potwierdza – mówi mi: „Bądź! Chcę, byś był! Nie jesteś przypadkowy; potrzebuję Cię! Żyj!”. W punkcie dojścia (i wyjścia) znaczy to po prostu: „Kocham Cię!”.
To Słowo obietnicy złożonej przez Wiernego Boga. I już wypełnionej w Jezusie Chrystusie (w Nim wszystkie Boże obietnice są: „Amen”). To Słowo miłości wcielone w Krzyżu. Słowo z nieustannym pokryciem, nieznające gołosłowności. To pierwszy paradoks: Słowo mocniejsze niż kamień.
O następnych za tydzień.©