Ładowanie...
Oszajca na niedzielę: Jak się masz, Panie?
Oszajca na niedzielę: Jak się masz, Panie?
Pójdźmy wszyscy do stajenki (...) Powitajmy Maleńkiego”. We wschodniej tradycji zamiast do stajenki idzie się do ikony, gdzie słodki, pachnący sianeczkiem żłóbek ma kształt sarkofagu, twarz Jezusa niewiele wspólnego z różową buzią niemowlęcia, a wiele z twardymi rysami dorosłego mężczyzny. W ten sposób ikonopisarz, przekraczając wymiarowość czasu i przestrzeni, mówi, że co kiedykolwiek zaistniało i zaistnieje, wciąż się dzieje.
W Liście do Hebrajczyków czytamy: „Rzeczywistość, do której otrzymaliście dostęp, nie jest dotykalna. To nie tamten ogień płonący, gęsty obłok i wicher, dźwięk trąby i grzmiące słowa. Ci, którzy to słyszeli, prosili Boga, aby do nich nie mówił (...). Wy natomiast otrzymaliście dostęp do góry Syjonu, do miasta Boga żywego, niebiańskiego Jeruzalem”. Dwa tysiące lat temu odkryliśmy, że miasto żywego Boga to nic innego, jak tylko to miejsce, w którym żyjemy. Po prostu Betlejem, czyli Ziemia, Kosmos. Żywy Bóg, wyczytujemy to z ikony, przychodzi nie z jakiegoś nieba, ale z łona ziemi, rodzi Go kobieta.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
O. Wacław Oszajca: Prawda jest zawsze po naszej stronie. A za ostateczny argument służy nam powiedzenie: przecież tak zawsze było. Tak jest, bo ja tak myślę >>>>
W przywołanej kolędzie wyśpiewujemy, że Jezus przychodzi, aby mocą Boga wyrywać nas z „czarta mocy”. Medytując nad ikoną, nad żłobem-sarkofagiem i całunem-pieluszkami, widzimy, że ów czart potrafi działać nadzwyczaj skutecznie. Za „panowania cesarza Augusta, gdy Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii”, to słodkie Dzieciątko, już jako dorosłego mężczyznę, pospołu z ludźmi, doprowadzi do haniebnej śmierci, ale Go nie pokona. Po wiekach filozof Leszek Kołakowski, niby jak jeden z pasterzy, zapyta: „Czy [Jezus] był Bogiem? Nie mam pojęcia. Ale jeśli jakiś Boży człowiek żył kiedykolwiek na tej ziemi, to był nim On”. Ten „reformator religijny z małego, ciemnego plemienia, pogardzanego przez wielkich i uczonych, żyjącego na peryferiach cesarstwa rzymskiego, stał się symbolem duchowym par excellence najpotężniejszej i najbardziej twórczej (niekoniecznie najbardziej cnotliwej) cywilizacji świata i jest ciągle, po dwóch tysiącach lat, światłem tej cywilizacji. (...) To, że ze słabych, pozbawionych ozdób rąk galilejskiego Żyda wyłonił się nowy wszechświat, jest niepojęte”. Niepojęte jest również i to, że ten świat wciąż istnieje, mimo że robimy wszystko, by przestał istnieć. Istnieje, bo jest Jezus.
W dzień Jego urodzin warto Go zapytać: Jak się masz, Panie, pod panowaniem Joego Bidena, Wołodymyra Zełenskiego, Xi Jinpinga, Władimira Putina i wielu innych, oraz najwyższych kapłanów Franciszka, Bartłomieja, Swiatosława Szewczuka, Justina Welby’ego i Cyryla, i wielu innych, jak też naszego prezydenta, sołtysa, biskupa, proboszcza i naszym, boć przecie każdy „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”? Jak się masz, Panie?©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]