Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Naamana, wybitnego dowódcę wojsk króla Aramu, trawił trąd, choroba wtedy nieuleczalna. Tak się złożyło, że w jego domu służyła młoda Izraelitka, wzięta do niewoli podczas napadu na Izraela. Ona to poradziła Naamanowi, by udał się po pomoc do proroka mieszkającego w jej ojczyźnie. Zaopatrzony w listy polecające od króla Aramu do władcy Izraela, obładowany kosztownymi prezentami, wyruszył w drogę i przybył do króla Izraela. Gdy ten dowiedział się z listu polecającego, czego władca Aramu od niego oczekuje, wpadł w gniew: „Czy ja jestem Bogiem, abym miał uśmiercać lub ożywiać? Ten bowiem przysyła człowieka, abym go uwolnił od trądu. Widzicie jasno, że szuka on zaczepki ze mną” (2 Krl 5, 7). I znowu tak się złożyło, że był przy tym „Elizeusz, człowiek Boży”, który jednak Naamanowi nie przypadł do gustu, bo kazał mu wykąpać się w Jordanie. „Mówił sobie: Na pewno (prorok) wyjdzie, stanie i wezwie imienia Pana, Boga swego, a potem uniesie rękę nad chorym miejscem i uwolni mnie od trądu”. Swoją drogą, skądś to znamy? Tymczasem prorok każe mu, wysokiemu urzędnikowi, postępować w sposób co najmniej groteskowy. Na szczęście miał przy sobie ludzi mądrzejszych od niego.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Po uzdrowieniu Naaman, chcąc się odwdzięczyć, wrócił do Elizeusza i usłyszał: „Przysięgam na Pana, któremu służę. Nie przyjmę niczego!”. W ten sposób ten dał mu do zrozumienia, że nic się na tym świecie nie dzieje, co by się Bogu z rąk wymknęło. Oraz że żaden król, jak też żaden prorok nie jest uprzywilejowany przez Boga, nie posiada żadnych tajemnych mocy. Nie są oni czarownikami, na których bogowie, czy Bóg, scedowali swoją moc. Naaman dobrze to zrozumiał – wyjeżdżając do domu mówi: „Teraz już naprawdę wiem, że na ziemi nie ma Boga poza Izraelem!”. Po jakimś czasie dowiemy się, że ten Bóg Izraela jest Ojcem każdego człowieka.
Mówią, że historia nie lubi się powtarzać, a jeśli już, to jako farsa. Być może tak jest w odniesieniu do historii, ale nie w odniesieniu do człowieka. „Pamiętając o okropnościach i błędach przeszłości – mówił papież Franciszek podczas obrad VII Kongresu Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych w Kazachstanie – zjednoczmy nasze wysiłki, aby nigdy więcej Wszechmocny nie stał się zakładnikiem ludzkiego pragnienia bycia potężnym. (...) Nigdy nie usprawiedliwiajmy przemocy. Nie pozwólmy, aby sacrum było instrumentalizowane przez to, co jest profanum . Niech sacrum nie będzie podpierane władzą i niech władza nie podpiera się sacrum!”. „Ekstremizm, radykalizm, terroryzm i wszelkie podżeganie do nienawiści, wrogości, przemocy i wojny” nie mają „nic wspólnego z autentycznym duchem religijnym i muszą zostać odrzucone w najbardziej zdecydowany sposób i potępione”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: