Odpolitycznianie Europy

Jeśli euro przegra, przegra Europa: to zdanie wydaje się dziś oczywistą oczywistością – przynajmniej dla tych polityków, którzy rządzą i ponoszą odpowiedzialność.

05.03.2012

Czyta się kilka minut

Nie tylko dlatego, że powtarza się je nieustannie: i jako argument wobec wątpiących w ratowanie Grecji, i jako rozgrzeszenie dla pojemnego interpretowania unijnego prawa, i jako uzasadnienie dla postulatów, zmierzających ku odpolitycznieniu unijnej strategii walki z kryzysem. Odpolitycznieniu, czyli zdejmowaniu akurat tego najważniejszego tematu z politycznej agendy.

Jeśli euro przegra, przegra Europa. W imię tej (słusznej) idei unijni politycy dokonali w minionych dwóch latach, od wybuchu greckiego kryzysu, rzeczy tyleż niezwykłej, co niebezpiecznej: swoim społeczeństwom, a także samym sobie narzucili konieczność akceptowania wielu decyzji, które – gdyby stały się przedmiotem referendów – nie uzyskałyby akceptacji obywateli. Wystarczy posłuchać, co choćby teraz, przy okazji forsowania (w Grecji i w Unii) drugiego „pakietu pomocowego” dla Aten (130 mld euro), mówią Grecy (pozbawieni suwerenności, bo niewypłacalni i zmuszeni do reformowania kraju pod dyktando), a z drugiej strony Niemcy, Holendrzy czy Finowie, czyli ci, których gospodarki są konkurencyjne, i którzy ponoszą największe ryzyko unijnej strategii.

Być może było to nieuniknione: perspektywa Merkel i Sarkozy’ego, ponoszących odpowiedzialność, jest inna niż perspektywa polityków francuskiej opozycji socjalistycznej i polskiej opozycji prawicowej. Hollande i Kaczyński mogą do woli krytykować pakt fiskalny, podpisany w minionym tygodniu przez 25 państw Unii, w tym Polskę, i mający zapobiec kolejnym „greckim katastrofom”. Hollande, rywal Sarkozy’ego do prezydentury, może sobie „odlatywać na lewo” (jak to ujął austriacki dziennik „Die Presse”): może domagać się niższego wieku emerytalnego dla Francuzów (60 lat!) i 75-procentowej stawki podatkowej dla bogatych. Może też grozić, że gdy wygra, renegocjuje pakt fiskalny – zapewne w sojuszu z Kaczyńskim, dla którego pakt to „akt bezwarunkowej kapitulacji”. Tylko – można by zapytać – kogo przed kim, skoro kraje Unii idą tu w kluczowej kwestii za polskim wzorem, wprowadzając to, co Polska zrobiła dawno, czyli konstytucyjny „hamulec” ograniczający zadłużenie? Ciekawe, jaką strategię antykryzysową zaordynowaliby Europie prezydent Hollande z premierem Kaczyńskim?

Mimo to warto słuchać, co obaj mówią – bo pierwszy prowadzi we francuskich sondażach, a drugi utrzymuje poparcie, jakiego mogą zazdrościć liderzy niejednej europejskiej partii z rozpędu nazywanej masową. Bo jeśli strategia obejmująca „pakiety” i pakt fiskalny nadal będzie „odpolityczniana”, to koniec końców euro przetrwa, ale może nie przetrwać Europa – jako nie tylko ekonomiczna, ale też duchowa, mentalna i – koniec końców – polityczna wspólnota Niemców, Greków, Francuzów, Polaków itd.

Dwa lata temu nikt by nie uwierzył, że europejscy politycy i publicyści mogą mówić o sobie nawzajem przy pomocy takich pojęć, jakich używa się dziś w tzw. main¬streamie – w Grecji, Hiszpanii, Niemczech, Polsce. Nie tylko po stronie Hollande’a i Kaczyńskiego. Werbalno-emocjonalna destrukcja Europy już trwa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2012